Wpis z mikrobloga

Powiedźcie mi, jak to jest z tymi związkami. Czy jak facet ma 27 lvl jest sam, na koncie miał jakieś nieudane relacje, to czy kobieta jest mu aż tak potrzebna? W sensie ten brak odpowiedzialności, powiedzmy chcesz jechać odwiedzić kumpla i zagrać próbę zespołu? Easy. Nie musisz się nikomu tłumaczyć. Chcesz pić drinki i oglądać swój głupi ulubiony serial do 3 rano? Luz. Chcesz pójść do knajpy i spaść z dywanu na podłogę? Kaman. Czy człowiek staje się takim Piotrusiem Panem który generalnie ma na wszystko wywalone i żyje sobie tak z dnia na dzień? Przyzwyczajenia i swoje nawyki po tylu latach ciężko zmienić aby się przestawić na chęć funkcjonowania w zdrowym związku. Wydaję mi się że gdyby nie społeczna nagonka na związki kompletnie miałbym w poważaniu płeć przeciwną. Do tego dochodzą zbyt wygórowane oczekiwania, niepewna sytuacja w kraju, pornoski... Gruba rozkmina nad ranem.

#zwiazki
  • 14
@Sternikpiernik: biologii nie oszukasz, twoje tłumaczenie się, ze swobodą która masz jest twoja siła nie wiem czy z punktu filozofii jest zła w końcu jesteś wolnym człowiekiem( jesteś wolny nie posiadając żadnej więzi, oraz żadnych zobowiązań). Z kobietą siła rzeczy to przyjdzie niezależnie od "idealizowania" swojej partnerki ona w końcu zacznie wymagać. Bo jak to tak Stasiek tak melanzuje a ja siedzę w domu z dzieciakami i ma tyle ciekawych pasji
@Sternikpiernik nic nie musisz, wszystko możesz. Jeśli jest ci dobrze samemu, nie masz parcia na dziecko i nie będziesz go mieć to możesz być sam. Narażony będziesz tylko na ciągle komentarze otoczenia że nie masz baby bla bla bla. Jeśli cię to nie pokona to bądź sam. Daj potem znać na wykopie jak już się powiesisz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Sternikpiernik:
Myślę podobnie. Niestety chyba w moim przypadku to po prostu bojaźń o zmianę. Mam swój miły kat, strefę komfortu. Nigdy nie byłem w normalnym związku, więc ponadto dla mnie to wszystko są jakieś nowości. Do tej pory miałem w to wbite w sumie całkowicie. Teraz po 25+ coś się powoli kruszy jak widzę każdego znajomego już w związku. Ostatnio odmówiłem dwóm spotkaniom, bo jednak coś mi się odwidziało. Eh chciałbym
@Sternikpiernik: sam nie uważam, że związek to coś bardzo potrzebnego do życia, ale u ciebie brzmi jakby największym argumentem przeciw związkom był alkohol...
Myślisz, że jak masz różową, to nie możesz nigdy spotkać się z kumplem? Czy raczej przeszkadzałoby ci, że dziewczyna też czasem by chciała się z tobą spotkać, a ty wolałabyś kolegę? ( ͡° ͜ʖ ͡°)