Wpis z mikrobloga

#gielda #obligacje

Tak poteoretyzujmy.

Mam sobie dwie karty kredytowe:

karta numer 1: mogę robić z niej przelewy które są traktowane jak transakcje bezgotówkowe (grace period, okres bezodsetkowy), kartę mogę spłacać BLIK-iem
karta numer 2: mogę nią spłacać kartę numer 2 blikiem. Ta spłata wpada w okres bezodsetkowy.

Limit karty 2 jest równiótko dwukrotnie większy niz karty 1.

Czemu nie miałbym zrobić tak:

- wypłacić hajs z karty 1 (100% limitu),
- spłacić kartę 1 kartą 2 (50% limitu karty 2 użyte, zużycie limitu karty 1 spada do 0%)
- ponownie wypłacić hajs z karty 1 (znowu 100% limitu),
- spłacić kartę 1 kartą 2 (100% limitu karty 2 użyte, zużycie limitu karty 1 spada do 0%)

a następnie w kółko spłacać karty między sobą (tj. w miesiącu odbywam cykl jak powyżej - obie karty byłyby naprzemiennie zadłużone, ale cały czas dług by był w okresie bezodsetkowym. Za hajs bym kupi sobie takie TOZ lub COI i zgarniał odsetki, po wykupie obligacji bym spłacił saldo. W razie fuck-upu i konieczności spłacenia kart mogę odsprzedać wcześniej obligacje i spłacić zadłużenie od strzała.

Gdzie jest słaby punkt mojego rozumowania? Gdzie się kryje haczyk? INB4 "ale mało się zarabia na obligacjach skarbowych", ale co mnie to jak kapitał nie mój, a za darmo pożyczony, więc odsetki dla mnie.

  • 18
@KochanekAdmina: Nie, to w ogóle dwie osobne grupy kapitałowe.

i tak nie dojdą do tego jak flipujesz kapitałem.


@KochanekAdmina: Też tak uważam, tym bardziej że obrót na ROR-ach i tak mam kosmiczny - a samych ROR-ów i produktów bankowych mam pełno, ponieważ jestem psycholem, które ile razy widzi ofertę z bonusem za założenie konta/obrót na koncie/używanie karty jakikolwiek poza bonusem od depozytu to się na to rzucam jak pies na
@Filipterka25: @KochanekAdmina: powiedzmy, że wybierzesz pieniadze z karty 1 z limitem 10000zl. Srednia oplata za taki przelew to ok 5% przy czym trzeba pamietac, żeby ten przelew liczyl sie do transakcji bezgotowkowych (wiekszosc bankow uwaza to za transakcje gotowkowa i odsetki naliczane sa od nastepnego dnia). Wszystko poszlo zgodnie z planem, rentownosc twojje inwestycji to -5%. Żeby wyjsc na 0 musialbys trzymac obigacje o stopie zwrotu 3% ( aktualnie to
haczyk - dodatkowa opłata gdy chcesz odsprzedac wcześniej obligacje


@Minarchista: Nie większa niż narosłe odsetki.

Ogólnie ta kombinacja alpejska ma za zadanie nie przynieść straty, ewentualny zysk to zabezpieczenie na wypadek skoku inflacji (już jedno takie mam - EDO za b. tani kredyt) i/lub WIBOR 6M (dlatego rozważam TOZ).

Srednia oplata za taki przelew to ok 5% przy czym trzeba pamietac, żeby ten przelew liczyl sie do transakcji bezgotowkowych (wiekszosc bankow
@Filipterka25: Sprawa wyglada tak, że podczas hipernflacji kredyty wzrosną szybciej i mocniej niż rentowność obligacji wiec i tak wyjdziesz na - ewentualnie na 0. wiec to nie ochrona tylko sama kombinacja. Ochronic mozna swoj kapital po co brac kredyt zeby nie zarobic tylko go w najlepszym przypadku uchronic ? banki nie sa takie glupie zeby indywidualny klient mogl sobie zrobic piramide finansowa ich kosztem. Pokaż te obliczenia na liczbach bo wg
podczas hipernflacji kredyty wzrosną szybciej i mocniej niż rentowność obligacji


@artur_syn_tadka:

Kredyt już wzięty - stałoprocentowy. Bank nie ma tu wielkiego pola manewru. No bo co, wypowie mi umowę którą obsługuję w terminie?

Karty - po prawdzie mogą dowalić i miliard oprocentowania. Dla mnie bez znaczenia, całość długu planowo będzie w okresie bezodsetkowym. Jedyne co może mi popsuć szyki to zmiana TOiP-y poprzez wprowadzenie opłat za przelewy z karty 1 lub
banki nie sa takie glupie zeby indywidualny klient mogl sobie zrobic piramide finansowa ich kosztem.


@artur_syn_tadka: Ale gdzie tu piramida finansowa? Zadłużenia są na bieżąco regulowane, środki nie zostały skonsumowane w żadnym stopniu, cały czas co najmniej 100% włożonego kapitału mogę zwrócić w grace period.

To jest niewielka przeróbka zwykłego oscylatora z lat 90-tych, kiedy sporo banków oferowało przelewy z kredytówek wpadające w grace period za stałą opłatą 5 zł -
@Filipterka25: tyle, że od lat 90 te intrumenty się nieco zmieniły, tak jak ze wszystkim. Kiedyś było dużo luk w podatkach ale z czasem wykrycia takich niedociągnięć zaczyna się zabezpieczanie. Zobacz jakie są teraz oplaty za przelewy. Jasne, że mozna jakos pokombinowac przelac przez jakas platfome czy cos ale to nie zmienia faktu, że cala ta transakcja jest po prostu nieoplacalna. Na jakich kwotach bys nie dzialal to daje ci okrągle
zeby sie oplacalo.


@artur_syn_tadka: Zdefiniuj "się opłacało".

Czy pojawi się jakaś kasa ponad to, co włożę? Tak, o ile nie będę wyskakiwał z obligacji "za kartę" w pierwszych dwóch okresach. Czy jest to opłacalne w stosunku do włożonego czasu? Cóż. Takie kombinacje traktuję raczej jako hobby niż źródło dochodu.

Ogólnie rozważam jeszcze inną opcję, tj. wykonywanie operacji takich, jak opisałem, ale zamiast kupienia bezpośrednio TOZ lub COI to kupienie OTS-ów i
@Filipterka25: Ok. Są wyliczenia wiec biorąc po uwagę zakladaną inflacje 2.5% przy kwocie 10 000zl zysk za 4 lata to 730zl na 4 lata odejmujac podatek. Nie uwzgledniając zadych kosztów co daje w najlepszym wypadku 15zl na miesiac (lepiej odpuscic 3 piwa niz sie babrac w kredyty).
W najlepszym wypadku dla duzej inflacji zysk wynosi 1500zl minus podatek daje nam 1200zl czyli 25zl na miesiac. ALE Zakladając inflacje na poziomie 5%
Wiec jakbys tego nie policzyl stopa zwrotu wychodzi smieszna wzgledem kwoty pozyczonych pieniedzy nie zakladajac zadnego ryzyka, nie mowiac o tym co dzialoby sie z pieniedzmi gdyby inflacja wynosila 5% co rok.


@artur_syn_tadka: Szczerze? Dopóki kredyt jest za darmo, i dopóki nie potrzebuję zdolności kredytowej może wyjść i stówka za milion. To nie moje, to ichnie, a kasa na spłatę salda jest cały czas, trzeba tylko zrobić kilka kliknięć u operatora