Aktywne Wpisy
Lekarz_7k +95
Jakoś tak mnie ostatnio naszła taka rozkmina. Dlaczego wykopkom przeszkadza to, że chirurg który kształcił się 10+ lat żeby wykonywać swój zawód bierze 200 czy 300zł za konsultacje, a w tym samym czasie nie przeszkadza im to, że jedna czy druga fryzjerka czy inna karyna bez szkoły bierze 200zł za paznokcie albo 500zł za strzyżenie. To przepraszam bardzo skoro tak są w------e ceny takich usług to ile ten lekarz specjalista ma według
BlackpillMonster +219
"Etykieta autobusowa:
W Finlandii jest dużo miejsca, jesteśmy w końcu trzecim najsłabiej zaludnionym krajem w Europie po Islandii i Norwegii. Tak więc koncepcja przestrzeni osobistej może czasami dojść do skrajności.
Czasami bliskość nieznajomych jest nieunikniona, na przykład w transporcie publicznym. Na szczęście istnieje niewypowiedziana etykieta dotycząca tego, jak należy się zachowywać w takich sytuacjach.
Autobusy to dla Finów miejsca ciszy i samotności
Finowie wolą jak najmniej kontaktu, więc wsiadając do autobusu, unikaj kontaktu wzrokowego ze wszystkimi, w tym z kierowcą. W Helsinkach, jeśli przywitasz się z kierowcą, ludzie od razu dowiedzą się, że pochodzisz ze wsi lub jesteś obcokrajowcem. Robię to na przekór i widać, że nawet kierowcy są tym zdziwieni.
Znalezienie miejsca to kluczowa część Twojej podróży. Najpierw musisz zlokalizować wolny rząd, najlepiej jak najdalej od wszystkich innych. Jeśli jedziesz do autobusu, o którym wiesz, że później będzie pełny, spróbuj wybrać miejsce z tyłu, na którym ludzie przyjdą tylko w ostateczności.
Siedzisz obok kogoś tylko wtedy, gdy nie ma już wolnych rzędów. Jeśli usiądziesz obok kogoś, gdy gdzieś w autobusie jest wolny rząd siedzeń, zostaniesz uznany za gnojka.
Jeśli zdarzy się niefortunny przypadek, że autobus jest pełny i trzeba usiąść obok kogoś, sztuczka polega na tym, aby spróbować udawać niewidzialnego. Wciśnij jak najmniej miejsca, nie wydawaj dźwięku i wysiadaj jak najszybciej."
Finowie na przystanku autobusowym przed pandemią:
@makrofag74: Nie należy do najłatwiejszych, ale jest bardzo logiczny. Po ogarnięciu podstaw i pogodzeniu się z trochę specyficznymi konstrukcjami gramatycznymi można łatwo "przewidzieć" co oznacza dane zdanie. Sporym problemem może być słownictwo, bo fiński, jako język z innej rodziny niż grupa języków indoeuropejskich, nie ma tak wielu podobnych słów jak polski i choćby niemiecki.
Tak samo wchodzi się przednimi drzwiami, plusem są plastikowe siedzenia w miarę czyste.
Klima zawsze działa i w ogóle to mniej ludzi na każdym autobusie porównując do Polski.
Ale oni są gadatliwi i lubią p---------i z kimś kto nie zna języka.