Wpis z mikrobloga

Fakt, że moi rodzice mnie spłodzili w wieku 37 lat sprawia, że czuję się źle z tym. Boję się, że moi rodzice mogą umrzeć na każdym kroku. Ja mam 21 lat, a moi rodzice 58. Do tego jestem jedynaczką. Moi rodzice z tego powodu zawsze byli mało wyrozumiali oraz surowi wobec mnie. Nienawidzę swojej egzystencji...


#psychologia #rodzice #depresja #zalesie #mirabelkopomusz #chcepogadac #mowieserio
  • 43
@Niekumaty_: nawet jeśli, to widać w tym poczucie winy i pewien przymus, że trzeba oddać kawałek swojego życia i dostosować je do rodziców. To naprawdę odbiera chęć życia kiedy jest się młodym i ma się przed sobą różne perspektywy. Nie wyjedzie zagranicę na stałe, bo rodzice będą cierpieć, nie wyprowadzi się na drugi koniec kraju, bo trzeba być blisko w razie gdyby coś się stało, nie jest wolna, bo zawsze w
@welin ale ja nie mówię o tym, że ma podporządkować życie rodzicom. Mi chodzi o to, żeby się nimi zająć, kiedy będą już bardzo starzy i niesamodzielni i będą potrzebować opieki. A teraz to niech OPka żyje swoim życiem.
@Niekumaty_: nie rozumiesz, że nie da się żyć swoim życiem kiedy ma się rodziców na tyle starych, że w ciągu roku czy dwóch mogą się całkiem uzależnić od niej? Wystarczy jeden zawał, udar, jakaś choroba cywilizacyjna typowa dla ludzi w tym wieku i kaplica. Nie musi się nimi zajmować. Inaczej. Moralnie dobrze byłoby, gdyby załatwiła kogoś, kto będzie się nimi opiekował w razie gdyby byli niesamodzielni, ale nie jest odpowiedzialna za
@welin och, jest wiele powodów. Może późno się zeszli, mieli wpadkę albo mieli problemy z zajściem w ciążę? To ostatnie jest prawdopodobne, bo przecież pierwsze dziecko się nie urodziło, trauma mogła być duża.

60 lat to nie jest jakiś starczy wiek, bez jaj. Szczególnie w dzisiejszych czasach. Nie sądzę, żeby z powodu wieku trzeba było się nimi zajmować jeszcze minimum przez 10 lat. Po 70 to już bardziej.

Ale poruszyłaś ciekawy problem
@Niekumaty_: jeśli zmarnowali życie strofując i zachowując się patologicznie jak wynika ze słów autorki, to tak, należy się odciąć dopóki się nie poukłada sobie w głowie samemu. Na przykład na terapii. Zajmowanie się rodzicami to dobra wola dzieci, nieważne ile mają lat i w jakim są stanie. To nie jest obowiązek ani przymus. To nie jest tak, że biedni rodzice zostają na starość sami, bo dzieci uciekły daleko i nie chcą
@welin zastanawia mnie czemu używasz cały czas argumentu, że "nie ma obowiązku". Ja #!$%@?ę od obowiązku, nie wiem jak to wygląda od strony prawnej (chociaż niekoniecznie musi być tak jak piszesz, bo kojarzę sytuację, kiedy ktoś został zmuszony wyrokiem sądowym do utrzymywania rodzicow). Ja się dziwię, że dziecko może nie mieć wewnętrznej potrzeby zajęcia się rodzicami. Czy to nie jest coś naturalnego? Nie czułabyś się źle, gdyby Twoi rodzice umierali w samotności,
@Niekumaty_: właśnie o to chodzi, że mają ten odruch. I to nie dzieci, bo córki przede wszystkim są tak socjalizowane. Nawet jeśli przyjmie syn, to w większości przypadków jego żona będzie się zajmować schorowanymi teściami. Ta wewnętrzna potrzeba to pewien przymus społeczny. Masochistyczne godzenie się na #!$%@? sobie życia przez kogoś, kto latami doprowadzał nas na skraj nerwicy lękowej, depresji, kompleksów. Bo wypada. Bo umierają sami, więc weźmy ich pod swoje
@welin posłuchaj, nie wiem jakie miałaś doświadczenia z rodzicami i jak wyglądało Twoje dzieciństwo. I nie interesuje mnie to zbytnio. Mam wrażenie, że było traumatyczne, bo taki obraz się układa z Twoich słów. Niefajnie, można mieć uraz.

Ale nie przykładaj tego do ludzi, którzy mieli normalne relacje że swoimi rodzicami, a których jest z pewnością większość. Mogę z perspektywy czasu powiedzieć, że miałem kochający dom i kochających rodziców. Nigdy im tego nie
@Niekumaty_: ja mówię to jako osoba, która zajmuje się zawodowo badaniem norm społecznych i siedzi od lat w badaniach na temat postrzegania pewnych powinności i stereotypów. Niezajmowanie się rodzicami przez dzieci wynika zazwyczaj z tego, że owi rodzice zgotowali im piekło w dzieciństwie. Zarówno socjologiczne, jak i psychologiczne badania to potwierdzają. Od lat trąbi się o tym, że nie ma obowiązku zajmowania się osobami, które były toksyczne, bo niszczy to życie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@blablaelotrzydwazero: dbają o zdrowie ? W jakieś są kondycji ? 58 lat to nie jest dużo serio. W tym wieku rodzice kumpla biegają maraton i pół maraton. Życie się różnie układa, nie win ich za to że późno urodzili mając wcześniej poronienie.
@Niekumaty_: Ona opiera swoje argumenty na badaniach i statystykach, nie są one skierowane bezpośrednio do ciebie, tylko przedstawione na podstawie wyników wieloletnich badań. No i zgadzam się, że trochę się „przyprułeś”, mimo że nie znasz tematu z perspektywy osoby, która zajmuje sie tym zawodowo i swoje argumenty opiera badaniami (co podkreśliła w swoich komentarzach)