Wpis z mikrobloga

@tomasztomasz1234 na swojej nie byłem, ale za to 2 lata później byłem na studniówce u swojej różowej. Czy było źle? Nie do końca, z racji że to nie była studniówka z mojej szkoły to miałem pewien zapas setek co ułatwiło imprezę i ułatwiło kontakty ( ͡° ͜ʖ ͡°)
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@tomasztomasz1234: nie byłam i po 7 latach nadal nie żałuję. Nie byłam szczególnie zżyta z moją klasą, do tego panicznie bałam się kogoś zaprosić, a sama bym nie poszła, bo bym się nudziła i wstydziła. Nie lubiłam również imprez typu wesela czy inne połowinki (dla odmiany wesela teraz już lubię).

Ponadto miałam średnie relacje z rodzicami i nie lubiłam ich prosić o pieniądze na cokolwiek.

@tomasztomasz1234: Nie byłem, ale trochę żałuję. Na to, że nie poszedłem złożyło się parę czynników: nie miałem kasy, nie potrafiłem i nie lubiłem tańczyć, nie lubiłem się z większością klasy, nie miałem dziewczyny z którą mógłbym pójść (potem okazało się że jedna fajna loszka liczyła, że ją zaproszę i sama też nie poszła). Na studiach przewijało się czasami, że ludzie wspominali studniówki to zawsze niezręcznie się czułem.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@tomasztomasz1234: Byłem i żałuję. Każdy wpatrzony tylko w osobę towarzyszącą, praktycznie zero wspólnej zabawy. Alkoholu też zero. Połowa ludzi w cały czas siedziała w okolicach WC żeby sobie zajarać. Finał był taki ze większość ludzi zbierała się około północy. Jedyne co na plus to cena, no standard był faktycznie bardzo wysoki.
No i też naturalne, że szuka się partnera, który nam się podoba - a to, czy jest toksyczny czy nie, wychodzi później.


@korkodylek: ale brednie xD
Koleś był w poprawczaku, ma 2 wyroki za rozboje i pobicia, jeden nadal w zawieszeniu do tego kuratora na karku aleeeee dam mu szansę bo jest przystojny, może nie okaże się toksyczny i porąbany xDDDDD
siepan - > No i też naturalne, że szuka się partnera, który nam się podoba - a to, cz...

źródło: comment_1635417961RrjsfPvZZDqohqhPHpOFOS.jpg

Pobierz
@siepan: typie ale mówisz jednym konkretnym przypadku, to nie jest definicyjny związek, bo Polska to nie jest yakuza żeby każda fajna loszka była z bandytą xd
I generalnie budowanie związku czy tam relacji działa tak, że NAJPIERW ktoś cię przyciąga bo ci się podoba fizycznie a POTEM poznajesz co jest w środku. Gdyby było na odwrót to zwierzęta ewolucyjnie by porzuciły wszystkie zabiegi mające na celu wizualne przyciągniecie kandydata.