Wpis z mikrobloga

Ale jestem zła na siebie…


Jakiś czas temu rozpoczęłam nową pracę, w spoko firmie. Ogólnie praca w której się nie narobisz, a zarobisz. Przełożeni bardzo spoko, koledzy z pracy jeszcze bardziej spoko. Ogólnie atmosfera, styl pracy mi odpowiada. Jest jedno „ale”, zasrani ochroniarze. Mamy w firmie czterech ochroniarzy, i na dwóch z nich się skupimy. Wszyscy z nich są na emeryturze mundurowej. Już pomijać fakt że tych dwoje pajaców to pisowce, i teksty „kiedyś to było” są normą, to od jakiegoś czasu czuje się przy nich niekomfortowo. Pracuje 12h, zdarza się że zostaje w pracy do późnych godzin wieczornych, gdzie nic się nie dzieje i na piętrze jestem tylko ja i ochrona. Od niedawna słyszę od nich teksty „Proszę Pani, ale pani dziś ładnie wygląda”. Dodatkowo po takich tekstach, proszą mnie żeby nikomu nic nie mówić, wiecie to takie między nami ( ͡° ͜ʖ ͡°). Z ust 60 latka w stronę 23 latki jest to okropnie niekomfortowe. Do sedna, w biurze leci non stop jakiś program telewizyjni, leciał jakiś szłam polityczny, nawet nie wiem bo nie oglądam. Przychodzi ochroniarz i zaczyna wyrzucać swoje poglądy na temat kobiet, ogólnie feministek. Temat bardzo szybko schodzi na #sex twierdzi że biorąc ślub, kobieta zarzeka się, dosłownie cytuję „dawania dupy swojemu chłopowi” i że nie ma czegoś takiego jak gwałt w związku. Zamurowało mnie. Gdyby ta sytuacja nie miała miejsca w pracy, tylko gdzieś w luźniejszych okolicznościach nie zostawiłabym tego bez słowa. Po tym incydencie miałam dwa dni wolnego, zdążyłam zapomnieć. Kolejny incydent, nowy dzień w pracy tym razem nie jestem sama, bo jestem z kolegą i znów ten sam ochraniarz. Razem z kolegą staliśmy i umawialiśmy się na wyjście na miasto w któryś dzień, ochroniarz stał blisko i słyszał o czym rozmawiamy, nagle podchodzi i mówi „niebiezpieczne żebyś piła z nami dwoma, mogą nam się odpalić jakieś rządze i możemy się nie powstrzymać….” Autentycznie zrobiło mi się słabo, rzuciłam tylko wzrokiem na kolegę i wyszłam do ubikacji. Kolega starał się mnie później pocieszyć i powiedzieć żebym się nie przejmowała. No i dochodzimy do punktu, w którym nie wiem co mam zrobić. Kolega za mną nie stanął, nawet nie zwrócił mu uwagi. Ja jestem nowa, i boje się wychylać. Po drugie to jest pokolenie, które gdybym się coś odezwała to rzuciłoby tekstem „małolata, wszystkie rozumy pozjadała”. A dla mnie naprawdę jest to niekomfortowe, i boje się każdego wieczoru kiedy muszę zostać z nim sama. Raz moja przełożona, sama weszła na ten temat ze mną, powiedziała żebym ucinała takie gadki i się nie przejmowała. Ona natomiast doszła do wniosku, że też mu nie zwróci uwagi bo jak wspominałam wcześniej, chłop starej daty i będzie że „młodsza od niego, na wyższym stanowisku wywyższa się”. Więc tak jak widać, nikt z tym nic nie robi. A ja osobiście nie lubię przytakiwać takim zachowaniom, bo może być tylko gorzej.
#pracbaza #security #seksizm #zalesie
  • 90
@seekerx1: po 1 to nie kolega z pracy tylko jakiś #!$%@? cieć bez kultury i inteligencji .. po 2 na uj się w trąca w rozmowy twoje z kolegą? (kolega zresztą to pewnie jakaś #!$%@? z dziewiczym wąsikiem pod nosem że się nie odezwał) po 3 - nie masz z nim żadnej relacji - nawet zawodowej bo ty robisz robotę a on cieciuje i niech tak zostanie. Takie teksty kwituj żeby
@seekerx1: zacznij przy nim #!$%@? takie akcje zeby uznal cie za jakiegos dziwaka. Jak zostajesz z nim w nocy sama i cie zaczepia jakos powiedz mu na przyklad ze go przepraszasz ale musisz isc sie wysrac bo najadlas sie bigosu i masz blitzkireg w jelitach, albo jak wiesz ze jest w zasiegu sluchu to zacznij mowic sama do siebie i jescze sie glosno smiej. Jak cie o to zapyta to zaprzeczaj.
@seekerx1: no to bądź dla niego chamska i niemiła. ( ͡° ͜ʖ ͡°) nikt Cie nie zwolni bo ignorujesz buca. Wychodz ostentacyjnie jak zaczyna takie gadki. Jak mówi seksistowskie komentarze to mów od razu "no stare dziady zawsze tak do mnie mówią". ( ͡° ͜ʖ ͡°) ogólnie kręciłabym bekę ze starego pierdziela. Jak dobrze pracujesz to cię nie wywala, a buca znosić nie