Mirki co się wydarzyło to ja nie. Stoję sobie na czerwonym świetle. Słucham radia, rozglądam się. Nagle jeb. Odwracam się, a tam jakaś panienka, na oko. lvl 38, siedząca w takiej 10-letniej X5, #!$%@?ła mi w tył samochodu.
Odwracam się na siedzeniu i macham. Laska udaje, że nie widzi. XD
No to wychodzę, podchodzę do tyłu auta. Błotnik lekko #!$%@?, jej auto też trochę #!$%@?, pęknięty reflektor. Dalej macham rękami, ona opuszcza szybę.
- Co się stało? - Pyta.
XD
- No wjechała mi pani w tył auta. - Mówię - Taaak?
No kurde, zjeżdżamy na bok, bo samochody zaczynają już trąbić.
Proponuję, że spiszemy oświadczenie i nara, miałem nawet taki druczek w samochodzie.
- Psze pana, ale mi się spieszy, bo mam umówionego klienta na zabieg. - Mówi. Z kontekstu wyszło, że prowadzi jakiś salon kosmetyczny czy coś.
No kurde. Laska mi #!$%@?ła auto i mnie pogania, że jej się spieszy. XD
No dobra, przystępujemy do procedury wypełnienia druczku. Kobitka zaczyna się wahać, musi zadzwonić do chłopaka.
W tym momencie już miałem ochotę zadzwonić na bagiety i odpuścić pokojowe negocjacje, ale cierpliwy człowiek jestem, niech się konsultuje.
- Chłopak JUŻ JEDZIE.
Jprd.jpg. No dobra, poczekam.
Odpalam w aucie radyjko. Leci muzyczka, po 10 minutach przyjeżdża kolejny bohater Uberem.
Oglądają, coś tam knują. W końcu puka mi szybkę i wypala.
- No, wjechał pan w auto mojej narzeczonej...
XDD
Tak, tyłem kurde wjechałem, na światłach.
- Nie nie wjechałem. - Staram się spokojnie. - Macie przecież kamerkę, nie sobie pan sprawdzi.
- Ona nie działa.
No #!$%@?ło ludzi. Dobra, mam dosyć, dzwonię po bagiety. Czekamy kolejne pół godziny. Oglądam sobie wykresy na koncie maklerskim, w sumie szybko zeszło. Oni coś knują w BMW, co widzę w lusterku.
Facet zaczyna manipulować przy kamerce, ściąga ją, coś z niej wyjmuje, wkłada z powrotem. Oho, już chyba wiem co wykombinowali.
Policji drama niespecjalnie obchodziła. Ja szybko mówię, że babka wpakowała mi się w tył, a geniusze zbrodni, że nieprawda, a w ogóle to pan narzeczony był świadkiem jak cofałem, bo chciałem zmienić pas na światłach. XD
Spisujemy protokoły, każdy po kolei do radiowozu, w końcu Policjant wychodzi i waha się co zrobić.
- No, tu pewnie biegły będzie potrzebny kto mówi prawdę... bla bla... kamerka niby jest, ale nic na niej nie ma.
I tu następuje zwrot akcji.
- Ale ja też mam kamerkę. - Wypalam.
Ekipa z BMW oczy jak 5 zł.
Wprawdzie kamerka tylko na przód, ale widać na niej było jak laskę wyminąłem, stałem sobie na światłach i coś jebnęło w auto.
Co najlepsze widać było, że narzeczonego, świadka zdarzenia, nie ma w aucie. XD
Laska - mandat na parę stówek. Narzeczony - będzie miał sprawę o składanie fałszywych zeznań.
dopoki nie ma zeznaz pod przysiega, to sobie moze mowic co chce i nikt normalny mu nie #!$%@? skladania falszywych zeznan, bo tych, po prostu, nie ma.
@stormkiss: Czyli co, jeżeli sąd za zgodą stron rezygnuje z przysięgi to nie można kogoś za fałszywe zeznania oskarżyć? Weź się nie kompromituj - tutaj chodzi o każde zeznania przed organem sądowym lub administracyjnym, o ile prowadzący przesłuchanie pouczy cię o odpowiedzialności karnej
@korporacion: kiedys mialem taka sytuacje ze gosc gnijacym golfem iii #!$%@?ł na wlotowce na trase szybkiego ruchu. Jak go widzialem w lusterku to jedyne o co sie modlilem to zeby jak juz wylece do przodu to zebym nie mial za bardzo #!$%@? auta. Gosc jednak jakos tak wymanewrowal ze mi w dupe nie wjechal ale lekko #!$%@? auto goscia na sasiednim pasie. Mi nic sie nie stalo ale z racji
Żałosne musisz mieć życie żeby takie słabe zarzutki pisać
@Krystian19922: Co do zarzutki się zgodzę, ale na pewno nie nazwałbym jej słabą. Gość w 6 godzin zebrał prawie 3000 plusów, to chyba o to chodzi gdy się wymyśla zarzutki ( ͡°͜ʖ͡°)
Odwracam się na siedzeniu i macham. Laska udaje, że nie widzi. XD
No to wychodzę, podchodzę do tyłu auta. Błotnik lekko #!$%@?, jej auto też trochę #!$%@?, pęknięty reflektor. Dalej macham rękami, ona opuszcza szybę.
- Co się stało? - Pyta.
XD
- No wjechała mi pani w tył auta. - Mówię
- Taaak?
No kurde, zjeżdżamy na bok, bo samochody zaczynają już trąbić.
Proponuję, że spiszemy oświadczenie i nara, miałem nawet taki druczek w samochodzie.
- Psze pana, ale mi się spieszy, bo mam umówionego klienta na zabieg. - Mówi. Z kontekstu wyszło, że prowadzi jakiś salon kosmetyczny czy coś.
No kurde. Laska mi #!$%@?ła auto i mnie pogania, że jej się spieszy. XD
No dobra, przystępujemy do procedury wypełnienia druczku. Kobitka zaczyna się wahać, musi zadzwonić do chłopaka.
W tym momencie już miałem ochotę zadzwonić na bagiety i odpuścić pokojowe negocjacje, ale cierpliwy człowiek jestem, niech się konsultuje.
- Chłopak JUŻ JEDZIE.
Jprd.jpg. No dobra, poczekam.
Odpalam w aucie radyjko. Leci muzyczka, po 10 minutach przyjeżdża kolejny bohater Uberem.
Oglądają, coś tam knują. W końcu puka mi szybkę i wypala.
- No, wjechał pan w auto mojej narzeczonej...
XDD
Tak, tyłem kurde wjechałem, na światłach.
- Nie nie wjechałem. - Staram się spokojnie. - Macie przecież kamerkę, nie sobie pan sprawdzi.
- Ona nie działa.
No #!$%@?ło ludzi. Dobra, mam dosyć, dzwonię po bagiety. Czekamy kolejne pół godziny. Oglądam sobie wykresy na koncie maklerskim, w sumie szybko zeszło. Oni coś knują w BMW, co widzę w lusterku.
Facet zaczyna manipulować przy kamerce, ściąga ją, coś z niej wyjmuje, wkłada z powrotem. Oho, już chyba wiem co wykombinowali.
Policji drama niespecjalnie obchodziła. Ja szybko mówię, że babka wpakowała mi się w tył, a geniusze zbrodni, że nieprawda, a w ogóle to pan narzeczony był świadkiem jak cofałem, bo chciałem zmienić pas na światłach. XD
Spisujemy protokoły, każdy po kolei do radiowozu, w końcu Policjant wychodzi i waha się co zrobić.
- No, tu pewnie biegły będzie potrzebny kto mówi prawdę... bla bla... kamerka niby jest, ale nic na niej nie ma.
I tu następuje zwrot akcji.
- Ale ja też mam kamerkę. - Wypalam.
Ekipa z BMW oczy jak 5 zł.
Wprawdzie kamerka tylko na przód, ale widać na niej było jak laskę wyminąłem, stałem sobie na światłach i coś jebnęło w auto.
Co najlepsze widać było, że narzeczonego, świadka zdarzenia, nie ma w aucie. XD
Laska - mandat na parę stówek. Narzeczony - będzie miał sprawę o składanie fałszywych zeznań.
#polskiedrogi #stopcham #takbylo #coolstory #wypadek #kolizja
Komentarz usunięty przez autora
prawidłowo ziomeczku
Komentarz usunięty przez autora
@stormkiss: Czyli co, jeżeli sąd za zgodą stron rezygnuje z przysięgi to nie można kogoś za fałszywe zeznania oskarżyć? Weź się nie kompromituj - tutaj chodzi o każde zeznania przed organem sądowym lub administracyjnym, o ile prowadzący przesłuchanie pouczy cię o odpowiedzialności karnej
@mickpl: to z naprzeciwka jechała?
Komentarz usunięty przez autora
@Krystian19922: Co do zarzutki się zgodzę, ale na pewno nie nazwałbym jej słabą. Gość w 6 godzin zebrał prawie 3000 plusów, to chyba o to chodzi gdy się wymyśla zarzutki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@korporacion: Zabawnie się czyta, jak jeden znany zarzutkarz odpowiada na wpis innego znanego zarzutkarza xD