Aktywne Wpisy
patryk_ekiert +244
Mamy w zespole nowego stażystę (od początku października). Jest on na 2 roku studiów - jest to więc jego pierwsza praca w zawodzie. Do tej pory:
- Nie robi więcej niż ma na śmieciówce (odmawia mówiąc że nie należy to do jego obowiązków xD obowiązków stażysty)
- Przychodzi do pracy jakoś o ~8:05 a wychodzi ~15:55 xD
- Chodzi na fajka/obiad/kawę z prawdziwymi pracownikami
- Czasem widzę jak ogląda yt/fb xD
- Słyszałem jak przeklina
- Nie robi więcej niż ma na śmieciówce (odmawia mówiąc że nie należy to do jego obowiązków xD obowiązków stażysty)
- Przychodzi do pracy jakoś o ~8:05 a wychodzi ~15:55 xD
- Chodzi na fajka/obiad/kawę z prawdziwymi pracownikami
- Czasem widzę jak ogląda yt/fb xD
- Słyszałem jak przeklina
Odwracam się na siedzeniu i macham. Laska udaje, że nie widzi. XD
No to wychodzę, podchodzę do tyłu auta. Błotnik lekko r-------y, jej auto też trochę r-------e, pęknięty reflektor. Dalej macham rękami, ona opuszcza szybę.
- Co się stało? - Pyta.
XD
- No wjechała mi pani w tył auta. - Mówię
- Taaak?
No kurde, zjeżdżamy na bok, bo samochody zaczynają już trąbić.
Proponuję, że spiszemy oświadczenie i nara, miałem nawet taki druczek w samochodzie.
- Psze pana, ale mi się spieszy, bo mam umówionego klienta na zabieg. - Mówi. Z kontekstu wyszło, że prowadzi jakiś salon kosmetyczny czy coś.
No kurde. Laska mi r-------a auto i mnie pogania, że jej się spieszy. XD
No dobra, przystępujemy do procedury wypełnienia druczku. Kobitka zaczyna się wahać, musi zadzwonić do chłopaka.
W tym momencie już miałem ochotę zadzwonić na bagiety i odpuścić pokojowe negocjacje, ale cierpliwy człowiek jestem, niech się konsultuje.
- Chłopak JUŻ JEDZIE.
Jprd.jpg. No dobra, poczekam.
Odpalam w aucie radyjko. Leci muzyczka, po 10 minutach przyjeżdża kolejny bohater Uberem.
Oglądają, coś tam knują. W końcu puka mi szybkę i wypala.
- No, wjechał pan w auto mojej narzeczonej...
XDD
Tak, tyłem kurde wjechałem, na światłach.
- Nie nie wjechałem. - Staram się spokojnie. - Macie przecież kamerkę, nie sobie pan sprawdzi.
- Ona nie działa.
No p------o ludzi. Dobra, mam dosyć, dzwonię po bagiety. Czekamy kolejne pół godziny. Oglądam sobie wykresy na koncie maklerskim, w sumie szybko zeszło. Oni coś knują w BMW, co widzę w lusterku.
Facet zaczyna manipulować przy kamerce, ściąga ją, coś z niej wyjmuje, wkłada z powrotem. Oho, już chyba wiem co wykombinowali.
Policji drama niespecjalnie obchodziła. Ja szybko mówię, że babka wpakowała mi się w tył, a geniusze zbrodni, że nieprawda, a w ogóle to pan narzeczony był świadkiem jak cofałem, bo chciałem zmienić pas na światłach. XD
Spisujemy protokoły, każdy po kolei do radiowozu, w końcu Policjant wychodzi i waha się co zrobić.
- No, tu pewnie biegły będzie potrzebny kto mówi prawdę... bla bla... kamerka niby jest, ale nic na niej nie ma.
I tu następuje zwrot akcji.
- Ale ja też mam kamerkę. - Wypalam.
Ekipa z BMW oczy jak 5 zł.
Wprawdzie kamerka tylko na przód, ale widać na niej było jak laskę wyminąłem, stałem sobie na światłach i coś jebnęło w auto.
Co najlepsze widać było, że narzeczonego, świadka zdarzenia, nie ma w aucie. XD
Laska - mandat na parę stówek. Narzeczony - będzie miał sprawę o składanie fałszywych zeznań.
#polskiedrogi #stopcham #takbylo #coolstory #wypadek #kolizja
@korporacion: cwaniactwo i poczucie wyższości, które zazwyczaj przynosi korzyści
Mam nadzieje że nie bait.
@macendrju: u mnie na ten przykład wideorejestrator schowany jest za lusterkiem. Jak ktoś przydzwoni w tył mojego auta, to z perspektywy bagażnika nie zauważy przedniej kamery.
Czyli ona jechała w przeciwnym kierunku? Coś Ci nie styka w tej historii.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora