Wpis z mikrobloga

Mirasy akcja taka, że mandat za parkowanie, ale zły adres.

Jakiś czas temu dostałem telefon od dzielnicowego, że ktoś zgłosił, że moje auto stało na zakazie. Ok, mogło tak być, wiec spoko gadka szmatka, podałem prawdziwy adres żeby dostać wezwanie na komendę. Po jakimś czasie znowu dzwoni kobita, że wysłali wezwania, a ja się nie wstawiam i co się dzieje. Oczywiście żadnego listu nie dostałem.

Na wizycie Pani policjant przedstawia mi sytuacje i mówi, że dnia tego i tego na ulicy Zana 8 zostało zaparkowane moje auto na zakazie. Sęk w tym, że numer budynku się nie zgadza, bo powinno być Zana 86B (poprawny adres zaparkowania). Ja jej mówię, że adres jest zły, a ona mówi, że tak ma napisane w protokole. Mandat przyjąłem, bo dopiero później pomyślałem, że skoro numer budynku się nie zgadza w zgłoszeniu to wcale mnie tam nie było w tym dniu o tej godzinie.

Pytanie brzmi co się stanie jak nie opłacę tego mandatu (100 zł)? Oraz jeżeli będę miał problemy z tego powodu to czy później się odwołam, że dane na protokole nie zgadzają się z faktycznym adresem? Płacić czy mieć #!$%@? i czekać na rozwój sytuacji?

#mandat #mandaty #mandatdajo #policja #policjawykopowa #parkowanie #kiciochpyta nie błądzi
  • 5
@OktawianAugust: To jest praktycznie obok siebie (jakieś 300m), ale nawet gdyby to pod tym adresem, który wpisali znajduje się ogrodzone osiedle z bramą na pilota. Nie mógłbym tam nawet wjechać. Chodzi o to, że to oni pomylili się z adresem, z tym, że wykroczenie popełniłem na tej samej ulicy ale pod innym numerem budynku. Zamiast Zana 86B wpisali Zana 8 (ulica i numery przypadkowe, nie napisałem prawdziwych danych).
@cemiron: Podpisując mandat karny przyznałeś się do winy oraz sprawiłeś, że mandat stał się prawomocny. Nawet jeśli w druku mandatu znajdują się jakieś omyłki pisarskie, to - gdy będzie to konieczne - funkcjonariusz sprostuje to jedną małą notatką napisaną na kolanie. Nie wpłynie to jednak w żadnym wypadku na ważność mandatu.