Wpis z mikrobloga

I jasne ktoś może powiedzieć że mogłem zwrócić uwagę, ale mam też p------------h sąsiadów - oczywiście rodziców i jak im powiedziałem że mają uspokoić gówniaki bo k---a tupią jak p----------e cały dzień i biegają po mieszkaniu robiąc mi w domu powtórkę sceny ataku orków na drużyne pierścienia w morii. TO HURR DURR TO DZIECI CO MAMY ZROBIĆ


@KochanekAdmina: Z jednej strony Ciebie rozumiem, a z drugiej im się nie dziwię.
  • Odpowiedz
@Ucho1899: Ja również uważam, że wsadzenie dziecka na nocnik na środku restauracji to grube przegięcie, jak się dzieciakowi chce, to niech rodzic idzie z nim do kibla i tam rozstawi nocnik. Natomiast odnoszę się do ogółu zdarzeń, gdzie spełniając wszystkie wymogi społeczeństwa do tego jak się gówniak ma zachowywać to większość by nie wyszła z domu przez kilka lat.
  • Odpowiedz
@RafalLygrys powinny być wyznaczone strefy w knajpach. Najlepiej za ściankami dźwiękichłonnymi. XD strefa dla ludzi bez gówniaka - czysto, ładnie pachnie, cisza. Strefa dla ludzi z gówniakami- rozpierd#l , syf, smrod gowna. A no i jeszcze hałas dla relaksu. I wszyscy byliby zadowoleni ( ͡° ͜ʖ ͡°)-
  • Odpowiedz
Rodzice w restauracjach to najbardziej s---------a grupa społeczna i powinien ich spotkać ostracyzm społeczny.


@KochanekAdmina: pracuję w restauracji i masz 100% racji. Rodzice w restauracjach to banda zjebow i degeneratów, którzy myślą, że ich gowniak jest jakiś wyjątkowy i może robić wszystko.
  • Odpowiedz
@Bord: No ale to nie jest problem gości w restauracji, że ktoś nie jest za pan brat z antykoncepcją, nie umie dziecka wychować, czy nie ma go z kim zostawić. U młodych rodziców panuje takie egoistyczne poczucie, że wszyscy dookoła muszą znosić ich dzieci, bo to dzieci. Nieprawda. Kino, restauracja, park, itd. to są miejsca, gdzie idzie się zrelaksować, we względnej ciszy, itd. Drący mordę dzieciak w tym relaksie przeszkadza,
  • Odpowiedz
@KochanekAdmina: już abstrahując od samego dzieciaka, wychowania itd, to najgorsza jest właśnie ta wyjebka rodziców

Jakby nie udało mi się uspokoić dzieciaka to bym wyszedł z restauracji, nawet zostawiając nietknięte jedzenie na stole. Wstyd jak ch..., no ale to kwestia kultury
  • Odpowiedz