Wpis z mikrobloga

@Mikstolar: o tak bo "rozszarpanie" delikwenta, do którego na pewno by doszło, cokolwiek zmieni

wogóle tu nie chodzi o kobiety prześladowane przez jakichś onanistów "bo wiesz taka słodka jesteś że nie mogłem się powstrzymać" tylko chodzi że ty wymierzyłbyś sprawiedliwość "rozszarpując" delikwenta jedynie poprawiając swoje skrzywdzone męskie ego

ja #!$%@?, gdzie takich głupich robią, świat nie kręci się wokół ciebie
@Mikstolar: moja była mi kiedyś opowiadała że miała taką sytuację w parku jak z koleżanką się opalała. To jest jedyną sytuacja o jakiej słyszałem żeby ktoś publicznie kapucyna trzepał. Mało prawdopodobne żeby ona miała 13 takich przypadków.
@Nester86: To wcale nie jest rzadkie zjawisko. Mnie się zdarzyło dwa razy (albo raczej tyle zauważyłam). Raz w liceum, kiedy z koleżanką byłyśmy w parku i jakiś facet patrzył na nas z krzaków z opuszczonymi spodniami i wiadomo co. Drugi raz na pustym peronie dworca Łódź Kaliska, gdzie byłam sama. Generalnie 1/10, nie polecam.
@GearIsGreat: Sądzę, że atrakcyjność kobiety nie ma tu nic do rzeczy. Myślę, że takim ulicznym onanistom bardziej chodzi o adrenalinę związaną z byciem przyłapanym, o to, że te kobiety są obce itd. Gdyby chodziło im o trzepanie do ładnych lasek to wystarczyłoby im porno. Tak samo jak ofiarami gwałtów nierzadko są staruszki albo osoby niepełnosprawne - bo chodzi o łatwy cel i szybkie zaspokojenie, a takie osoby są bezbronne.

Ale z
@Mikstolar: to bardzo częste zjawisko, pierwszy raz miałam taka sytuacje jak jechałam z koleżanka lasem nad wodę, facet na rowerze nas wyminął, a kawałek dalej, jak go dogoniłyśmy, to stał przy drzewie i się masturbował. Drugi raz podobna sytuacja, facet mijał mnie 2 razy na rowerze przy Opolskiej w Krakowie, w końcu zatrzymał się przy ekranie dźwiękochłonnym na ‚siku’, stał tyłem a jak już podeszłam wystarczająco blisko to się odwrócił i