Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
To poznawanie ludzi na studiach to jest jakiś mit XD
Wczoraj po roku zdalnego nauczania mieliśmy pierwszy raz zajęcia stacjonarnie na uczelni. Odbębniliśmy te kilka godzin i myślałem, że pójdziemy zwiedzać wydział czy coś. A gdzie tam XD
Po wyjściu z sali wszyscy tak szybko się rozpierzchli, że gdybym zamknął oczy na chwilę, to bym nie wiedział gdzie poszli. Każdy założył słuchawki i udał się w swoją stronę. Już w tym momencie wiedziałem, że nie będę miał tam żadnych znajomych. Dwa lata temu przed covidem byłem na innej uczelni stacjonarnie i było tak samo.
W ogóle wszystko jest dokładnie odwrotnie niż słyszałem w opowieściach o studiach. Nie ma imprez, napalonych lasek, ludzie też nie są zbyt chętni do poznawania się. Jeśli nie masz znajomych ze szkoły, to na studiach tym bardziej nie będziesz miał - it's over dla chłopa. Jeśli ktoś się zapisał na uczelnię z tych powodów co wymieniłem to polecam poważnie się zastanowić.
#studbaza #przegryw #samotnosc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #615c04d1a79974000aff5b88
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 67
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: imprezy sa ale to zalezy na jaki kierunek sie idzie i z jakimi osobami sie trzyma, chociaz nie jest ich nigdy tyle co ludzie gadaja jak "kiedys bylo" albo jak im sie wydaje ze jest. A ludzie sa niesmiali wszedzie, rzadko sie zdarza taka grupa ze np 1 dnia wszyscy sie poznaja i wgl jakas integracja czy cos, to potem dopiero wychodzi a i tak na nia idzie z
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@AnonimoweMirkoWyznania: p---------e, miałem paczkę znajomych konkretnych. To że po studiach nie ma kontaktu to inna bajka, ale w trakcie było świetnie. Spróbuj może sam zagadać do ludzi i zorganizować pójście do pubu lub na imprezę jakąś? Zaraz się znajdzie tabun chętnych.
  • Odpowiedz
To poznawanie ludzi na studiach to jest jakiś mit XD


@AnonimoweMirkoWyznania: Może niekoniecznie mit, ale coś w tym musi być, ja zaczynałem studia 7 lat temu, to pierwszych znajomych poznałem już w autobusie na uczelnię, nie zliczę do ilu osób podbiłem po inauguracji, z czego i tak koniec końcem wyszedłem chyba tylko z siódemką

natomiast trend ewidetnie zmierza ku temu co mówisz, mam kumpla wiecznego studenta, który zaczął jeszcze przede mną i mi opowiada, że o ile dawniej ludzie pukali do pokojów w akademiku w celu załatwienia jakieś sprawy, o tyle teraz wszystko załatwia się przez messengera, zero jakiejkolwiek fizycznej interakcji, tak jakby ona
  • Odpowiedz
napalonych lasek


@AnonimoweMirkoWyznania: laski z natury nie są napalone. Dlatego na tinderze przypada kilka chłopów na jedną kobietę. Propaganda, że kobiety mają tak samo wysokie libido jak faceci to największe kłamstwo XXI wieku, które jest szybko weryfikowane przez każdego uważnego obserwatora z więcej niż 100IQ.

Kobiety ŚWIETNIE radzą sobie bez chłopaka i seksu, poza dniem dwoma w miesiącu gdy załącza im się chcica. Faceci są natomiast stale nagrzani i poszukujący
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ja ludzi poznawałam głównie dzięki pracy w grupach, pamiętam że jak przyszłam na pierwsze zajęcia to większość zachowywała się jakby sie znała, a ja aspołecznie siadłam sama na samym końcu sali bo dziwnie mi sie było do kogoś dosiąść xD
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Na studiach są znajomi imprezy i napalone laski, ale musisz być oskarkiem z koźmińskiego posiadającym mercedesa mag i własny apartament. Jak jesteś introwertycznym anonem 4/10 to są tylko pornosy zupki chińskie i tanie browary przed kąkukerem.
It's over for studentcels.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: no to nie wiem, ja nie jestem za bardzo towarzyski, a od pierwszych dni miałem paczkę znajomych na studiach. Na początku każdy z każdym się trzymał, a dopiero potem się porobiły grupki, ale nie pamiętam, żeby ktoś był jakimś totalnym outsiderem i nie miał do kogo gęby otworzyć
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Fakt, życie studenckie i ta cała otoczka jest trochę przereklamowane. Dawniej (zwłaszcza przed erą smartfonów) faktycznie na prawie każdym kierunku ludzie się integrowali, a teraz to może 1/3 grup się jakoś bardziej integruje, a reszta najwyżej pogoda między zajęciami, popisze na messengerze i może 1-2 razy w ciągu semestru wyjdzie na p--o (większość moich znajomych z różnych kierunków i uczelni podziela moje zdanie). W dzisiejszych czasach ludzie są większymi
  • Odpowiedz