Wpis z mikrobloga

Kiedy zdarza mi się odczuwać jakieś pozytywne emocje, namiastkę szczęścia, za którym tak rozpaczliwie podążam od bardzo dawna, wewnętrznie czuję się jeszcze gorzej. Jakieś to dziwne... Okresy w których czuję się lepiej, są paradoksalnie tymi najgorszymi. Mam wtedy z tyłu głowy jakiś ciężar, coś jakby wiszącą chmurę, z której zaraz spadnie deszcz. Być może to świadomość kruchości obecnego uczucia i świadomość tego, że moja "normalność' w krótce powróci, a wraz z nią odejdzie nadzieja, plany i wszelkie marzenia, by móc znowu pogrążyć się w pięknej i zarazem okropnej melancholii...
#gehenna
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach