Wpis z mikrobloga

@pogop: Nie, to jest durna metoda która świadczy o braku kontroli nad swoimi emocjami u bijącego. Ktoś kto bije dziecko prawdopodobnie uderzy też współmałżonka albo rodzica, bo to w tej osobie jest problem nieumiejętnego rozwiązywania trudnej sytuacji.
  • Odpowiedz
@pogop: Już sam fakt tego, że ktoś to musiał kiedyś sobie w głowie zmienić z "bicie" na "klaps" świadczy o tym, że jest to nędzna metoda wychowawcza, a raczej brak metody wychowawczej tylko bezradność i niemoc rodzica która zmienia się w p-----c.

Coś jak nazywania eutanazji/zabijania psa czy kota na lekkie i przyjemne "uśpienie".
  • Odpowiedz
@pogop: Super, bicie dziecka jako forma wychowywania xD Te 31 osób, które do tej pory odpowiedziały jako "tak" niech jebną swojej żonie

  • Odpowiedz
@pogop: dawanie klapsów dziecku to p-----c fizyczna i jawny brak szacunku do dziecka jako do osoby.

Tylko jesteśmy wychowani w świecie, w którym wszyscy nam mówili, jakie to bicie mniejszego, słabszego dziecka przez dorosłą, silniejszą osobę jest właściwe i jak bardzo kształtuje właściwe zachowania. Co jest bzdurą, jednak ciężko przyznać, że rodzice, których kochamy, stosowali wobec nas p-----c fizyczną i nie znali sensownych narzędzi wychowawczych. Albo nie mieli czasu na
  • Odpowiedz
@pogop: Generalnie moja rodzina była całkiem normalna i nikt nie nazwałby jej patologiczną ale klapsy i pas były na porządku dziennym.
Mimo ze w zyciu jestem calkiem ogarniety to do tej pory jak sobie o tym przypomne to mi sie chce plakac, a jak widze jak ktos daje klapsy dzieciom, albo na nie krzyczy albo sztucrcha czy potrząsa to mam ochotę tej osobie w--------ć, zeby zobrazowc jej czym sa wlasnie
  • Odpowiedz
  • 2
@pogop pytanie jest zle sformuowane. Dawanie klapsów nie jest metoda wychowawcza a co najwyzej moze byc jej elementem. I w zaleznosci od kontekstu uzycia w danej metodzie moze miec pozytywne dzialanie badz skrajnie negatywne. Pozytywny przyklad zastosowania? Chociazby dziecko wbiega na ulice bez rozgladania sie. Niby zdaje sie rozumiec czemu nie powinien jak sie z nim o tym rozmawia raz drugi trzeci ale itak jak zobaczy dajmy na to motylka czy
  • Odpowiedz
@haja90: moje dziecko nie wybiega na ulicę i nigdy tego nie robiło. Może dlatego, że od zawsze stosuję mądre metody wychowawcze pozbawione agresji? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@pogop: ogólnie kary są beznadziejnym sposobem na wychowanie. Kara jest nagła, niespodziewana, zawsze odczytywana jako nieadekwatna lub niesprawiedliwa. Trzeba uczyć konsekwencji uprzedzając co czeka dziecko, kiedy coś zrobi. Wiadomo, pierwsze przewinienie trzeba wtedy wbrew logice zakończyć na rozmowie i tłumaczeniu przyszłych konsekwencji jeśli to się powtórzy. Ale to działa o wiele lepiej.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@nalej_mi_zupy: taa przypomina mi to sposoby mojej matki ( ͡° ʖ̯ ͡°) za to mój ojciec za przewinienia urządzał mi takie rozmowy rodzicielskie, że wychodziłem z nich z płaczem i żalem. 20 lat później dalej nie wiem jak to robił.
  • Odpowiedz
@haja90: jedyne czego dziecko się nauczy, to że jak jesteś blisko to ma się rozglądać bo oberwie. Skoro po tylu tłumaczeniach dalej wbiega, to albo nie umiesz wytłumaczyć, albo jest za małe aby samo przebywać w okolicy drogi.
  • Odpowiedz
@nalej_mi_zupy: Mi się nie dostawało ale bratu tak i do dziś jak o tym pomyśle to czuje maksymalny w---w że nie reagowałam bardziej, nie powiedziałam nauczycielowi, czy komukolwiek. Jestem rok starsza i czuję, że powinnam go była bardziej chronić, do dziś mnie to prześladuje i nie jedna godzina terapii na to poszła a wyrzuty sumienia dalej takie same. Ale co z tego, tato uważa że to dobra metoda bo go
  • Odpowiedz