Wpis z mikrobloga

Wydawać by się mogło z pozoru, że to nic innego, a po prostu rzecz kolejna o tej słynnej miłości albo o tym, jak to człowiekowi jest ciężko i niesprawiedliwie samemu kroczyć przez świat.

Gdybym miał kogoś kto by mi zapełnił

Te chwile puste jak morza bezkresy

Kto by tę jasność nieskończoną ściemnił

Którą mi w duszę jadem wszczepił przesyt


Otóż nie tym razem... Romantycznie kojarzące się nam w sposób oczywisty wersy utworu opowiadają o autentycznym i niesłychanie traumatycznym wydarzeniu, które odcisnęło silne piętno na psychice oraz na całym dalszym życiu Stanisława Staszewskiego – autora liryki.

Niewiele też brakowało, by wskutek historii, opisanej w tak poetycki przecież sposób, polska kultura i muzyka nigdy nie otrzymały ani jednego utworu czy nawet pół wersu stworzonego przez Kazika – syna Stanisława. Tutaj jednak najwidoczniej czuwała nad nami jakaś opatrzność...


Obóz koncentracyjny KL Mauthausen sprawił, że Stanisław Staszewski został zatwardziałym antynatalistą i to na długo jeszcze przed tym, gdy tag #antynatalizm trendował na Wykopie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W zasadzie można by powiedzieć, że definicja antynatalizmu stanowiła dosłowne odzwierciedlenie filozofii, jaka przyświecać miała Staszkowi już do końca jego wędrówki przez życie w Polsce i we Francji. Uważał on bowiem, że byłoby skrajnie nieodpowiedzialnym – z punktu widzenia moralnego – sprowadzać na ten świat kolejne istnienia, które być może zmuszone byłyby mierzyć się z podobnym piekłem, jakie dane było przeżyć jemu samemu.

Zainteresowani tematyką uważają, że Staszewski nigdy "nie wyszedł z kacetu".

Mauthausen opuścił z przetrąconym kręgosłupem. Źródła historyczne i książka o nim jako o "tacie mimo woli" utwierdzają nas tylko w przekonaniu, że wspomnienie, jak to cudem uniknął śmierci w piecu krematoryjnym, wcale nie było tym najstraszliwszym.

Kazik, jego jedyny syn, był więc najprawdopodobniej tym, co dziś określać lubimy mianem wpadki...


#kazik #kult #rock #muzyka #poezja #mauthausen #historia #obozykoncentracyjne #tatakazika
moby22 - Wydawać by się mogło z pozoru, że to nic innego, a po prostu rzecz kolejna o...
  • 32
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Tak z ciekawości, jak można głosić antynatalizm jako zło, bytując jednocześnie już na tym świecie


@Zuleyka_z_Koviru: a co to ma do rzeczy? O co w ogóle ci chodzi? Ty nawet sama nie rozumiesz co chcesz przekazać, więc nie mam prawa oczekiwać od ciebie, że zrozumiesz to co ja przekazuję tobie. Nie masz pojęcia kompletnie, nie da się dyskutować z kimś o IQ pustego wiadra. Skoro twierdzisz, że niemożna głosić natalizmu
  • Odpowiedz
No dobra, ale na jakiej podstawie wiążesz te wersy z tragicznymi przeżyciami w obozie?


@Halbr: IMHO – po prostu ten utwór w zbyt oczywisty i bezpośredni sposób nawiązuje do śmierci, jako czegoś, co nieuchronnie zbliża się do Staszka, a co on w desperacki sposób pragnąłby powstrzymać, będąc jednocześnie świadom beznadziei sytuacji, w której się znajduje. Przemawia także na korzyść takiej interpretacji ta ewidentna zerojedynkowość – czyli sytuacja wygląda tak, że "albo ten ktoś się pojawi, albo mnie już nie będzie" – nie ma tu alternatyw ani pola manewru.

Hymn bałwochwalczy temu, co mą duszę

Bogom wyrwawszy, znów wcielił
  • Odpowiedz
Tak z ciekawości, jak można głosić antynatalizm jako zło, bytując jednocześnie już na tym świecie


@Zuleyka_z_Koviru: a co to ma do rzeczy? O co w ogóle ci chodzi? Ty nawet sama nie rozumiesz co chcesz przekazać, więc nie mam prawa oczekiwać od ciebie, że zrozumiesz to co ja przekazuję tobie. Nie masz pojęcia kompletnie, nie da się dyskutować z kimś o IQ pustego wiadra. Skoro twierdzisz, że niemożna głosić natalizmu
  • Odpowiedz
"ja mam rację bo ty jesteś głupia a ja mądrym antynatalistą".

przyjacielu fajnie, że próbujesz używać trudnych słów, przyda się na klasówce... Ale na Boga, odrobinę pokory - kiedyś zrozumiesz że jest ona kluczem do prawdziwej filozofii.


@flyingmonsterspaghetti: po prostu rozmowy z przedstawicielami niziny intelektualnej (tudzież z natalistami, u których zdolmosci wysuwania logicznych wniosków leżą i kwiczą) traktuję jako rozrywkę, po prostu jako pokaźną dawkę beki.
  • Odpowiedz
@fapowiczowski: > traktuję jako rozrywkę, po prostu jako pokaźną dawkę beki.

Pełna zgoda przyjacielu! Nie sądzę aby ktoś dziś poważnie traktował tag #antynatalizm. Kiedyś tacy byli ale już ich nie ma. Zawdzięczać można to ciężkiej pracy @flyingmonsterspaghetti i kilku innym głosom zdrowego rozsądku.

Ale również takim gnojkom jak Ty, na tagu robi się wspaniale - dzięki za wspólną bekę przyjacielu

Dobrego weekendu!
  • Odpowiedz
Przyznam, że temat mocniej mnie zaciekawił i na pewno wkrótce zgłębię go tak jak należy. Pechowo, że akurat nie posiadam w swojej biblioteczce papierowego wydania książki "Tata mimo woli", a PDF, z tego co widzę, jest niestety niedostępny w necie. Jak tylko dopadnę książkę i dowiem się czegoś o tym wierszu i okolicznościach, do których się odnosi (a ten temat jest tam bankowo dobrze omówiony), to na pewno wrócę pod ten wpis
  • Odpowiedz
określanie swastyki słońcem w tym wierszu


@Halbr: To o swastyce to akurat była interpretacja jakiegoś internauty, na którą natrafiłem przypadkiem – zaznaczałem to w wypowiedzi wcześniejszej. Ale wcale nie wydaje mi się do końca nierealne to porównanie, choć zgodzę się, że jakoś mega prawdopodobne też nie jest :P W kwestii naciągania pewnych moich wniosków pod tezę – także o tym mówiłem. Może tak być, ponieważ mój indywidualny odbiór tego utworu był już na dzień dobry "skażony" interpretacją, która funkcjonowała gdzieś tam w społeczności fanów zespołu i zainteresowanych historią barda.

Nigdy nie określiłbym Staszewskiego mianem grafomana. Nie określiłbym tak zresztą żadnego z obu Staszewskich – wręcz przeciwnie! Za to wiem, że niejeden "znawca" literatury drapał się po głowie podczas analizy różnorakich metafor, które stosował Stanisław w swojej poezji. I nie jest wcale tak, że zawsze pisał o wszystkim wprost – jesteś na przykład przekonany co do jedynej słusznej interpretacji takiej "Knajpy Morderców"
  • Odpowiedz
@moby22: Rozumiem Twoje stanowisko, jednak dalej brakuje mi czegoś twardego, co mógłbym przyjąć jako dowód na tę interpretację. Jestem wyczulony na takie stanowisko, bo zawsze mnie dziwiło sprowadzanie człowieka do jednego wydarzenia. Niedawno widziałem grób sprzed kilku czy kilkunastu lat. Pochowany został w nim jakiś starzec, który zmarł w XXI wieku. Mimo to na grobie obok jego imienia i nazwiska widniała tylko jedna informacja - że był więźniem KL Auschwitz.
  • Odpowiedz
@Halbr: Ja dokładnie tak samo rozumiem Twoje stanowisko w tej kwestii. Do tego stopnia, że nawet bardzo chętnie bym się zamienił z Tobą rolami w naszej dyskusji, bo to o czym mówisz jak najbardziej do mnie trafia. Szczególnie w zestawieniu z tym, co doskwiera mi równie mocno jak Tobie w procesie przyjmowania tej interpretacji za pewnik – faktycznym brakiem twardych na nią dowodów ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz