Wpis z mikrobloga

Zemsta Chomiczura R.I.P.
Już nie będzie liczenia kalorii na następnych wyjazdach. Pożegnanie niedoszłego keto golema z keto dietą… Niecałe trzy miesiące. Dwadzieścia pięć wysrywów z żarciem. Fenomen dietetyczny. Codziennie - z wyjątkiem sobót zarezerwowanych na wudecke z somsiadem - siadaliśmy, jak do telenoweli, żeby właśnie oglądać tę rywalizację o zrzucenie wagi. Dał Powszechnej Spółdzielni Spożywców "Społem" Kielce wiele, bardzo wiele...

Zatem grubbini rzuca ten pomysł bo "na niego nie działa", i w końcu idzie na kebsa - nie, że danie czyli samo mięso i sałatki. Takiego prawilnego, w tortilli, bo mu chrupiącego brakowało. Ale #kieleckiulaniec naśłuchał się, żeby z keto wychodzić delikatnie. Zatem #bebzunlogic bierze dużego kebabsona, czego nie rozumiesz druszlaku?

Mój drugi ulubiony moment wysrywu to ten, w którym hołmkitowy konfigurator kanapek pokazuje hehe DYSTANS WIELKI JAK STODOŁA i zanosi symboliczne pudełko z ketodietą na hehe strych. marcin, jeżeli czytasz tag, to na następnym wysrywie beknij dwa razy. Chociaż obaj wiemy, że energolek, cola lub potężny sodastream kusiły cię tak, że przez zawartość szklanki na biurku już to zrobiłeś ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale co było najlepsze w tej scenie, to nie zamierzony, lecz naturalny performans artystyczny na który składały się zadyszka i sapanie wywołane pokonaniem kilkunastu schodów na strych. Przy takiej ścieżce dźwiękowej słowa

to była ostatnia dieta, jaką w życiu przechodziłem


Brzmią cudownie. I wiesz co? Ja tam ci kurrrnia sakramencko wierzę. Myślę, że w ciągu tych pięciu-sześciu lat już żadnej diety nie spróbujesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#mocnyvlog
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach