Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci #inwestycje #mieszkania

O ludzie, jak to #!$%@? XD Ja wiem, że mała próba ale sam fakt, że większość nie czuje się niekomfortowo z kupowaniem w owczym pędzie przy już obecnym zagrożeniu bańką (jeszcze nikt nie powiedział "sprawdzam", natomiast niektórzy ekonomiści twierdzą że bańka jest już teraz) i to na dosłownie miesiące przed wzrostem stóp pokazuje jak Polacy postrzegają rzeczywistość - tak na max 3 mieszki w przód, nie więcej xD

Kto by tam patrzył na chociaż 4-5 lat do przodu i się zastanawiał czy się nie wdupi w gówno gdy jednak ktoś powie "sprawdzam" i wynik tego sprawdzenia będzie jak w 2008 - i wtedy stracą i na inflacji, i na cenie mieszkania, będzie podwójna nagroda xD A "sprawdzam" może nadejść przy pierwszym wzroście stóp albo jak chiński Evergrande się wykopyrtnie i ruszy domino.

https://wyborcza.biz/biznes/7,147582,27541866,kupujemy-coraz-drozsze-i-wieksze-mieszkania-zadluzamy-sie-na.html#sondaz

Zawołam jeszcze nieruchomościowych pesymistów: @mickpl, @SzitpostForReal bo oni lubią takie rzeczy.
Khaine - #nieruchomosci #inwestycje #mieszkania

O ludzie, jak to #!$%@? XD Ja wiem...

źródło: comment_1631533680UkwmoFSbPgBFclEpeEKWI9.jpg

Pobierz
  • 40
@jascen: No ale to jest ta druga grupa. O nich nic nie mówiłem. Jak ktoś chce kupić dla siebie i wie że stopy udźwignie w razie czego, to nawet niech sobie kupuje.

Ale ja nawet w takiej sytuacji bym jeszcze poczekał moment, bo wszystko się kolibie i w ciągu najbliższego max półrocza mogą wystąpić czynniki "przekłuwające".
Po drugie, co z tego jak jebnie za kilka lat jak ktoś może trzymać to mieszkanie i 30 lat jako zabezpieczenie kapitału?


@JackBauer: Nikt nie zagwarantuje, że jak jebnie, to wróci do obecnych cen.
Po pierwsze, przyjmujesz swoje domysły i tych misternych ekonomistów jako pewnik.


@JackBauer: Ja nie przyjmuję niczego za pewnik, ja po prostu jestem świadom ryzyk. To huraoptymiści kupowania mieszkań w zapakowaniu po same jaja bo przecież może tylko rosnąć biorą za pewnik - właśnie że może tylko rosnąć.

Po drugie, co z tego jak jebnie za kilka lat jak ktoś może trzymać to mieszkanie i 30 lat jako zabezpieczenie kapitału?


Za 30
Zawołam jeszcze nieruchomościowych pesymistów: @mickpl, @SzitpostForReal bo oni lubią takie rzeczy.


@Khaine: nice confirmation bias i fap circle, bro.
Podś#!$%@? z bańki spekulacyjnej kiedy Ty sobie budujesz bańke informacyjną? ;)

@JackBauer: Nikt nie zagwarantuje, że jak jebnie, to wróci do obecnych cen.


@kilemile: I to samo giełda i to samo krypto i to samo cokolwiek w co wsadzisz pieniądze.
Czyli zostaje trzymać w skarpecie?
za 5 lat to ja będę, miał 3 z przodu. Mam u starej mieszkać czy komuś kredyt spłacać?


@frutson: Obecnie wynajem ma bodajże koło 4.1% rentowności rocznej. Innymi słowy jak lokaty wrócą na normalne tory, bo wzrosną stopy - może się okazać że lepiej trzymać na lokacie niż inwestować w nieruchomości. Zastanów się co się wtedy stanie z cenami tychże.

https://forsal.pl/nieruchomosci/mieszkania/artykuly/8217861,rynek-najmu-powoli-zdrowieje-z-koronawirusowej-zapasci.html

Coraz częściej zdarza się jednak, że w przypadku dużych mieszkań,
To huraoptymiści kupowania mieszkań w zapakowaniu po same jaja


@Khaine: Stawianie wszystkiego na jedną kartą to głupota, z tym się zgadzamy. Ale nie tylko tacy inwestują w mieszkania.

Za 30 lat to mieszkanie będzie gówno warte. Zobacz sobie prognozy demograficzne i zastanów się w jakim stanie będzie to mieszkanie i budynek w którym się znajduje za 30 lat.


@Khaine: Prognozy są takie, że małe miejscowości będą wymierać, a ludzie dalej
@Khaine Deficyt demograficzny to tylko jeden z czynników kształtowania się cen nieruchomości.
A wiesz że w wielu miastach przybywa imigrantów? Oni muszą tez gdzieś mieszkać.
Wiesz że ciągle trwa depopulacja wsi na rzecz większych kilku miast?
Wiesz że ceny mieszkań kształtowane są również przez cenę wyposażenia, materiałów do ich wykończenia czy kosztów robocizny?
Mogę się założyć że w 5 największych miastach w PL wzrost cen zwolni w momencie jak w pozostałej części
Kupowanie nieruchomości nie wymaga żadnej wiedzy i mimo wszystko to relatywnie bezpieczna inwestycja (bezpieczniejsza, niż inwestowanie na giełdzie "na czuja"). Krótkoterminowo można stracić, ale długoterminowo "powinno" być stabilnie.


@JackBauer: No właśnie patrząc na demografię czy trendy związane z pracą zdalną nie jestem już teraz taki pewien że długoterminowo będzie stabilnie. Ja sam wcześniej byłem uwiązany do dużego miasta i najlepiej blisko centrum a teraz nagle mogę się wyprowadzić na wiochę, bo
stopy procentowe zweryfikuja jak dobre byly to inwestycje


@PISowski_inwestor: No jak na mój gust to stracą podwójnie albo nawet potrójnie:

1. Wyruchani na marży przez dewelopera (przecież oni już mają ponad 30% marże xD)

2. Mieszkanie spadnie w cenie i będzie trudno cokolwiek sprzedać na wtórnym, bo deweloperzy mogą zejść z marży z dnia na dzień o kilkadziesiąt procent i nadal wychodzić na swoje, jak przyjdzie co do czego to uwalą
@Khaine nic nie #!$%@?. W najgorszym przypadku będziemy mieli stagnację cen nieruchomości.

Zawsze jak widzę tego typu zaawansowane analizy, co na co wpłynie, to pomijany jest najważniejszy element. Ludzie to nie homo economicus podejmujący najlepsze decyzje finansowe. Już teraz zakup mieszkania na wynajem, jeżeli nie jest pomysłem na biznes, jest kompletnie nierentownym zajęciem, bo są o wiele lepsze i prostsze instrumenty do inwestycji. Z kolei zakup na użytek własny, jeszcze z kredytem,