Wpis z mikrobloga

A tak właśnie wygląda nasza praca, zwłaszcza w weekendowe wieczory ryzyko jest dużo wyższe, chociaż na co dzień nie brakuje też różnych #!$%@?ów. Wyobraźcie sobie, jedziecie do pacjenta, ktoś leży na ulicy, może faktycznie potrzebuje pomocy, może tylko jest zwyczajnie #!$%@?. Mimo wszystko jesteście tu po to żeby mu pomóc. Wychodzicie z karetki i zaczyna Was atakować jakieś #!$%@? bydło. Nie chcesz się z nikim bić i szarpać, bo nie po to tu przyjechałeś, ale nie masz wyboru bo bydło chwyta za narzędzia, którymi realnie może zrobić Ci krzywdę. Zwykły dzień w pracy zamienia się w walkę o życie, nie, nie życie pacjenta, który leży i czeka. Walczysz o życie swoje i kolegi/koleżanki z zespołu. To wszystko za jedynie 23 zł/h brutto... ¯\(ツ)_/¯

Pewnej nocy dostałem wezwanie wyjazdu do zaburzeń psychicznych. Nic nadzwyczajnego w treści wezwania, ma myśli "S", jest pobudzony, mężczyzna, lat mniej więcej koło 40. Jedziemy na zespole specjalistycznym, kolega kierowca, kolega lekarz i ja w roli 3 członka (he he) zespołu. 3 postawnych chłopa. Na miejscu czekają już na nas policjanci. Policjantka malutka i drobniutka, policjant trochę jak kolega, któremu Bubbles gapi się na bebech. (#pdk) Wchodzimy do mieszkania, na miejscu kobieta i mężczyzna. Mężczyzna widać, że nie w kaszę dmuchał, wyrobiony, faktycznie pobudzony, krzykliwy, ale nie agresywny wobec nas. Na przedramieniu płytkie rany cięte. W dokumentacji okazuje się, że pacjent jest byłym wojskowym, brał udział w różnych misjach wojskowych, potem pracował jako żołnierz w jakiejś prywatnej firmie, stwierdzone PTSD (zespół stresu pourazowego). Udaje nam się z nim pogadać, opatrzeć rękę, ale pacjent co chwilę mówi o tym, że mordował, że jest maszyną do zabijania i różne tego typu teksty. Całe szczęście wobec nas nie jest agresywny, względnie współpracuje i chce pomocy. Zabieramy go do karetki, policjantka jedzie z nami w razie obstawy, chociaż szczerze mówiąc to gdyby coś się #!$%@?ło to nie wiem czy to by coś zmieniło... Jadę jako trzeci, więc siedzę z pacjentem z tyłu, w ciągłym pogotowiu żeby zareagować, bardziej chyba ucieczką i ratowaniem siebie niż pacyfikacją gościa. W pewnym momencie gość zagaduje policjantkę, że wyszedł niedawno z więzienia, że ciężko pobił policjantów i ratowników. Nie jest z tego dumny. Wszystko znajduje potwierdzenie w kwitach policji. Całe szczęście udało nam się z nim dogadać, złapaliśmy wspólny język i w spokoju dojechaliśmy do szpitala poznając w międzyczasie kilka historii z jego pracy jako prywatny ochroniarz gwiazd.

To był pierwszy moment kiedy realnie bałem się pacjenta w trakcie interwencji. To był moment kiedy czułem się naprawdę, szczerze zagrożony i miałem świadomość, że w sytuacji konfrontacji, mimo przewagi liczebnej bylibyśmy na bardzo przegranej pozycji. (
)

#ratownikmedyczny #999 #ratownictwo #ratownictwomedyczne #protest #krakow #koronawirus #psychiatria #zdrowie #bekazpisu #policja
Agemaker - A tak właśnie wygląda nasza praca, zwłaszcza w weekendowe wieczory ryzyko ...
  • 119
@Gon70: Studia. Właśnie strajkujemy, część rzuca robotę, część bierze L4 żeby ratować zdrowie (a jest co ratować). Ja tworzę te wpisy żeby przybliżyć szaremu zjadaczowi chleba, który kontakt z karetką w większości ma na ulicy jak robi miejsce żeby ją przepuścić na sygnale, z czym się mierzymy, jakich mamy pacjentów, że nasza praca to nie bohaterstwo i nie zawsze to akcje ratownicze jak z filmów. ;)
@Agemaker: Dobrze że się nie odpalił... ( ͡° ʖ̯ ͡°) Tutaj był akurat pacjent psychiatryczny, trochę zaburzony, nie wiadomo na ile mówił prawdę, na ile koloryzował, co nie zmienia faktu, że mógł być bardzo niebezpieczny. Na moim podwórku zauważyłem jeszcze jedną, bardzo podobną grupę - niemalże identyczni są wieloletni pensjonariusze zakładów karnych, którzy wychodzą na wolność, trafiają na ulice bez żadnych perspektyw i w pierwszym kryzysie bezdomności
Akcja wydarzyła się w nocy z 4 na 5 września przy ulicy Podgornej - pisze pan Mateusz. - Pogotowie przyjechało chyba do pobitej dziewczyny, lekceważące podejście ratownika do sprawy sprowokowało młodych ludzi do potyczki słownej. Ratownik po zauważeniu, że jest nagrywany wyrwał telefon i rzucił o chodnik. Póżniej widać akcję na filmie.


@Agemaker: ¯\_(ツ)_/¯
@Agemaker: Zbigniew Religia, jak był ministrem w rządzie Kaczyńskiego wymyślił, że od każdej składki OC 12% pójdzie na ratownictwo medyczne. Nie pamiętam odkładnie liczb ale byłoby to 1-2 mld zł. Teraz na ratownictwo chyba idzie około 2 mld zł. Podatek został zlikwidowany natychmiast po wyborach.

Czy uważasz, że policja, straż, czy szpital powinien z automatu obowiązkowo występować od ubezpieczyciela aby ten ponosił koszty akcji ratowniczej z OC a potem leczenia ofiar?
@ZapomnialWieprzJakProsiakiemByl: nie uważam, że ściąganie OC od ubezpieczyciela to dobra droga. Skoro płacimy ubezpieczenie społeczne to nie ma opcji żeby potrzebne było dodatkowe ubezpieczenie i dodatkowe nakłady ze strony obywatela. Oczywiście, kasa "marnuje się" w taki sposób, że podmioty świadczące usługi ratownictwa medycznego w momencie kiedy wypracowują zysk przekazują ten zysk do UW na inne cele zamiast przekazywać je na nowy sprzęt czy podwyżki dla ratowników. Do tego potężna biurokracja też