Wpis z mikrobloga

wczoraj i na mnie i na starszego brata spadla fala krytyki od rodzicow czemu my jeszcze nie zrobilismy wnukow (ja 25lvl, brat 35lv, obaj jestesmy w kilkuletnich zwiazkach. Jako argumentu uzywamy, ze dzieci to se zrobimy jak bedzie nas stac, czyli gdy bedziemy w stanie spelniac marzenia gowniaka, albo po prostu zapewnic mu godny byt

matula powiedziala ze przeciez niczego nam nie brakowalo bo chodzilismy najedzeni i ubrani
jak spytalem na jakie zajecia bylem zapisany, na ilu koloniach bylem, jakie miejsca na swiecie i w polsce zobaczylem i czemu inne dzieciaki #!$%@? nutelle i mialy najki to wyszla i wrocila ze lzami w oczach #!$%@? i powiedziala ze koniec tematu X D
#rodzice #logikamojejstarej #smutnazaba #polska
  • 468
Co złego w tym że op chciałby móc dzieciom zagwarantować kolonie i zajęcia dodatkowe. Uj z koloniami czy wycieczkami ale zajęcia z matmy, j. obcych i inne whui kosztują. Pełna miska nie wystarczy.


@hansschrodinger: Te wszystkie kolonie, dodatkowe zajęcia to suplementacja "pełnej michy". Co z tego że poślesz dzieci na lekcje czegoś tam jak nie będą miały wzoru do naśladowania i osoby która ich nakieruje? Z resztą rozumiesz o co mi
jak brakuje choćby jednej z tych rzeczy to nie powinno się mieć dziecka


@Sachees: To też odpowiedź dlaczego mało dzieci rodzi się w czasach #!$%@? 8h dziennie + dojazdy na kredyt 30lat na mieszkanie 40 m. kw.
@tozalezyogunie: ja nie byłam na zadnych koloniach, nie byłam za granicą....Jedyne wakacje to te u rodziny. Musiałam dzielić pokój ze starszym rodzeństwem, nie było kasy ani wyobraźni starych że potrzebuję bardzo aparatu na zęby. Nie miałam żadnych zajęć pozalekcyjnych, mieszkałam na zadupiu więc i głupia kablówka byłaby jakąś formą rozrywki. Czułam się dużo gorsza, nad morze pojechałam po raz pierwszy w wieku 24 lat, jak miałam egzaminy w Słupsku, w górach
@Pioneer95: Nigdy nie skojarzyłbym jeżdzenia bolidami ze słowem "rozwój". Piłka nożna i bolidy to nie rozwój czy inwestycja, tylko zabawy, które można zastąpić setką innych.
Nie mówię, że w internecie jest wszystko. Mówię, że jest tam tak dużo, że nie da się narzekać na brak możliwości rozwoju. Jeżdzenia bolidami się nie nauczysz, ale matematyki, informatyki, historii, literatury, języków obcych, rysunku i muzyki już tak.
Żeby nie było – nie samą matematyką
@tozalezyogunie: dobrze powiedziales. W ogole pomijajac aspekt finansowy to dzisiejsze czasy sa zbyt niepewne zeby robic bombelki. Kobiety rozpuszczone i roszczeniowe, gospodarka zajechana, inflacja, wirus, w mediach nachalne promowanie rożnych dziwnych wzorców.
Jestes facetem wiec nie musisz sie spieszyc jak kobiety, nawet po 50 mozesz splodzic zdrowe dziecko.
Matka pewnie czuje presje spoleczna “bo jej kolezanki maja wnuki” ale to Twoje zycie, jak jej brakuje bombli to moze probowac adoptowac
@tozalezyogunie: Moim zdaniem wielu osobom tutaj przeleciał nad głową sens tej wypowiedzi, że to nie chodzi dosłownie o te najeczki czy nutelle, które magicznie by sprawiły, że dzieciństwo jest lepsze, ale o to, żeby godnie żyć - bo żyć jak warzywko to można łatwo, ale sztuką jest życie godnie przeżyć.
Sam jestem zdania, że na dziecko zdecydowałbym się, kiedy będę w stanie zapewnić mu wszystkiego potrzeby niższego rzędu. A także te
@tozalezyogunie: Niby nie powinno mi być żal Twojej matki bo przecież niby sama sobie wychowała takie "cudo". Ale po ludzku jednak jest mi przykro, że gdzieś ktomuś tak lekko przychodzi ranienie osoby która jakby nie było jest tą najbliższą. A uzasadnienie swojego wyboru też dosyć oryginalne. Skąd ty możesz wiedzieć jakie będą marzenia Twojego dziecka? Co jeśli będzie chciało kilogram koki na miesiąc i grzybki lub wincyj hajsu na cokolwiek? Ok
Ja mam dobre kontakty z rodzicami, bardzo otwarte, jednak zawsze to ten temat dyskusji wywołuje jakieś zgrzyty


@tozalezyogunie: i naprawdę nie pomyślałeś, że ten temat jest dla mamy tak drażliwy, bo może sama sobie wyrzuca, że nie mogła Ci dać więcej, mimo że bardzo chciała?

Nie zrozum mnie źle - ja dzieci nie chcę, nie planuję i nie jestem z plemienia "Bog dał dzieci, to da na dzieci", ale jak sam