Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 56
476 462 + 8 + 5 = 476 475

Pojechałem na Bike Fitting do Velolabu w Gdańsku, bo już kurła miałem dość metody prób i błędów.

Za gnoja jak się chciało iść na rower to się brało rower i szło na rower.
A teraz to pulsometr, jajościski, koszulka rowerowa, buty rowerowe, lampki, licznik i chgw co jeszcze.
A teraz jeszcze dochodzi 1/4 ceny roweru, żeby się na nim ustawić, bo na baranku to okazuje się wcale nie takie proste i jak się nie umi to sobie można kuku zrobić (do dziś mam niedowład w lewej dłoni po pierwszych dłuższych przejazdach na źlych ustawieniach).

Podsumowanie:
1. dorotowaliśmy kierownicę, aby przybliżyć chwyt dolny,
2. podnieśliśmy wysokość klamkomanetek,
3. zmieniliśmy mostek na krótszy tj. 80mm (z 11mm) z dodatnim kątem +17 stopni,
4. w efekcie skróciliśmy zasięg do kierownicy i podnieśliśmy ją wyżej,
5. przenieśliśmy globalny środek ciężkości bardziej do tyłu,
6. przywróciliśmy naturalną pozycję nadgarstków na klamkomanetkach,
7. ustawiliśmy szeroki rozstaw bloków w celu lepszej stabilności na siodle (ogólnie na przód-tył były idealnie, teraz są trochę szerzej).

Pojechałem prosto do domu, więc trudno ocenić wpływ na dłuższe jazdy, ale nawet na takim krótkim dystansie różnica jest kolosalna.
Pierwszy raz na tym rowerze podjechałem pod Łostowicką w Gdańsku, którą traktuję jak mój osobisty benchmark kondycji i sprzętu (info dla płaskoziemców z #warszawa: 40m w górę na 900m drogi, to tyle, co pod Warszawą się robi w 50km ¯_(ツ)_/¯) - był zapas mocy w nogach i zapas wydajności w płucach, a mimo to wszedł mój top9 czas, więc chyba dobrze.

Podczas bike fittingu badana jest też ruchliwość i elastyczność - okazało się, że mogę zrobić skłon i dotknąć palcami, co cieszy, skoro 3 miesiące temu przez awarię kręgosłupa nie byłem w stanie zawiązać butów.

Może jeszcze w tym sezonie będę miał radochę z jazdy, mimo, że właściwie rowerowo spisałem go na straty.

#rowerowyrownik #gravel #rowerowetrojmiasto

Skrypt | Statystyki
  • 18
@saj:
Za mały na bank nie, bo i tak jak stoję z rowerem między nogami to jajcami dotykam ramy, jak już to za duży.
Ale za duży wg pomiarów też nie jest, po prostu taka niska pozycja, jaką bym musiał mieć ze stockowym mostkiem nie jest dla mnie komfortowa, więc się za bardzo prostowałem, przez co ręce się przeprostowywały a zbyt duża część masy ciała szła na dłonie. ¯\_(ツ)_/¯
@saj: Wiem, ale mimo wszystko wolę zaufać fachowcom, którzy robią to zawodowo, pomierzyli mnie, rower, poanalizowali punkty ruchu, stawy i kąty ciała i orzekli, że rower rozmiarowo jest ok. ( ͡º ͜ʖ͡º)
@Polinik: Spoko, wiadomo. Ale trochę mnie zdziwiło, bo ja zdecydowanie do giętkich nie należę (nie złapie sie niżej niż w połowie łydek) a aktualnie mam chyba nawet ujemny kat mostka.
@Polinik: fajny wpis i poleconko, dzięki. Sporo jeżdżę po Gdańsku (na ostrym) a w sumie nigdy nie pomyślałem o Łostowickiej, muszę spróbować. Często za to robiłem Ignacego Matuszewskiego - tez bardzo fajny podjazd, szczególnie na końcowym odcinku.