Aktywne Wpisy
Janusz_Rekina +191
Chciałem poszukać co niemcy piszą o powodzi. Nie spodziewałem się że znajdę takie złoto. W komentarzach walka smutnoniemców z fajnoniemcami. Kłócą się bo w artykule użyto polskiej nazwy #wroclaw XDD
https://www.zeit.de/gesellschaft/zeitgeschehen/2024-09/hochwasserlage-zusammenfassung-sachsen-polen-slowakei-oesterreich
#powodz #niemcy
https://www.zeit.de/gesellschaft/zeitgeschehen/2024-09/hochwasserlage-zusammenfassung-sachsen-polen-slowakei-oesterreich
#powodz #niemcy
Moseva +111
Ostatnie dwa dni włóczyłem się po Beskidzie Niskim. To są idealne tereny na rower - niezłe drogi, fajne szutry, ruch samochodowy zerowy, turystyczny minimalny.
Pierwsze dzień to rejony Dukli - przez Chyrową, Polany i Zyndranową wjechałem na szlak graniczny i w okolicy Przełęczy Nad Czeremchą zjechałem do Jaślisk. Okoliczne plenery i same Jaśliska uwiecznione zostały w filmach Boże Ciało i Wino Truskawkowe. Dalej planowałem przez Puławy i Wisłoczek dostać się do Dukli, gdzie zostawiłem samochód. Ale ale, żeby nie jechać już drogą przez Polany Surowiczne (którą kiedyś już jechałem i znów będę jechał na PGRze), to stwierdziłem, że wyjadę sobie jakąś polną drogą z Jaślisk i wyjadę mniej więcej w połowie drogi przed Puławami. Początkowo było fajnie, stroma i kamienista droga, ale do przejechania, chociaż po opadach to na pewno zmienia się w rwący potok. Na szczycie trochę się wyplaszcza i dalej jadę ścieżką i łąka, później ścieżka zanika więc zostaje po prostu łąka. Na granicy z lasem trochę kluczę, ale znajduję jakąś ścieżkę. Niestety im dalej w las, tym gorzej, ścieżka w końcu zniknęła. Do drogi było niecałe 2 km w linii prostej, więc zdecydowałem, że po prostu przejdę na przełaj. Cóż, to była jedna z gorszych decyzji rowerowych w moim życiu :) Chyba z godzinę przedzierałem się przez gęsty górzysty las. Dodatkowo szedłem trochę zygzakiem w poszukiwaniu ścieżki, która gps uparcie gdzieś tu widział. Robiło się już trochę ciemno, a momentami w gęstych krzakach to była już ciemna noc. Nogi miałem całe odrapane i poparzone przez jakieś osty, jeżyny, pokrzywy i inne drapieżne rośliny. W końcu dotarłem do drogi, dalej jechałem już asfaltem na Rymanów i głównymi do Dukli.
Drugi dzień to Magurski PN i okolice wyludnionych wsi.
#rowerowyrownik #kwadraty #rower #ujeby #beskidniski #gravel
Skrypt | Statystyki
@Marshall1337: z historii
Komentarz usunięty przez moderatora
Ogólnie jak chcesz fajne widoki zaliczyć to polecam wjazd na górę Grzywacką od strony kościoła w miejscowości Kąty. Jeśli tylko przełożeń ci nie braknie bo jest stromy to jest właśnie taki lajtowy gravelowy.
A widoki kosmos.
Z ciekawości gdzie (w sensie konkretny obiekt)