Wpis z mikrobloga

@Kalwi:
samo życie XD

w poprzedniej firmie na końcu jednej z linii produkcyjnej, miała stanąć waga końcowo sprawdzająca gramaturę produktu, fajnie
tylko że wspaniały zarząd (niemiec wyciskający wszystkie soki z ludzi i maszyn) zamiast kupić wagę zintegrowaną z linią aby szło automatem, ściągnął jakiś złom za półdarmo z niemiec, postawiono ją przy linii a pomiędzy nimi postawiono ukraińca z agencji, który cały dzień stał w miejscu, łapał paczki z końca linii