Czy jest dobrą praktyką pisać aplikację #webdev, w której większa część stron jest generowana na backendzie, a niewielka część przez #frontend , np. #vuejs albo #react ?
@paul8585: jak ktoś musi pisać strony zoptymalizowane pod wyszukiwarki, to generuje w backendzie. Na razie tylko Google ogarnia front JSowy i to słabo.
@paul8585: To zależy. Generalnie taniej jest generować co się da po stronie użytkownika (nie płacisz za zasoby na serwerze). Ale możesz mieć inne priorytety i wtedy generujesz strony na backendzie :) nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie
@penguin: @buntuubuntu: zacząłem o tym czytać, ale z tego co zrozumiałem, to (w przypadku vue) strony są wprawdzie generowane na backendzie, ale nadal dla tych stron musisz używać frameworka frontowego. Mi chodzi o sytuację taką, że jest sobie aplikacja w php, która działa, ale jest potrzebna spora modyfikacja dosłownie w dwóch stronach, które były by takimi mini-SPA z dużą ilością widgetów JS oraz dużą interakcją (ajax). Nie bardzo
@paul8585: pewnie że jest sens, jak potem ktoś zadecyduje, że jednak wolałby SPA to z łatwością wciągasz taki komponent do projektu. No i wielką zaletą vue jest to, że możesz pisać inline w html bez potrzeby używania npmów, webpacków i innych wynalazków.
@bbart: to to Mirku! Czy to znaczy, że mogę w stronie wygenerowanej prawilnie (lub nie) przez backend zawrzeć np. tabelę, która będzie obsługiwana przez vue?
@paul8585: w sumie jedyne co może pójść nie tak, to to, że jeśli używasz np twiga (nie wiem jak z innymi) do generowania stron na backendzie to może się trafić kolizja znaczników zmiennych. Vue i twig domyślnie używają podwójnych klamer - {{ zmienna }}. W takim przypadku wystarczy we vue zmienić znaczniki np na ${ zmienna }
jakie polskie słodycze/przysmaki mogę kupić ludziom, którzy nigdy nic polskiego nie jedli? myślałam nad kabanosami, polskimi ogórasami i kisielem, ale co jeszcze mogłabym kupić to nie wiem
Wpis z mikrobloga
Skopiuj link
Skopiuj link