Wpis z mikrobloga

@brutalnydickpill: ja w sumie znam jedną tylko kobietę co czyta coś innego. poza studentkami co muszą czytać coś co muszą. reszta faktycznie, nawet niby wykształcone kobiety a czytają w najlepszym wypadku horrory. A zwykłe dziewczyny czytają najczęściej takie bzdety jak na obrazku. Ale możliwe że jeszcze gorsze są te książki o miłości ale takie jakby filozoficzne co widziałem na instagramie.
Czyli ogólnie pornografia(w formie czytanej duzo bardziej dziala na wyobraznie niz
@konopiapolska: nie dziwi mnie, że nie zrozumiałaś. To dygresja pokazująca, że konsumpcja dóbr kulturalnych koreluje z rozkładem inteligencji. k0biety rzadko mają jakiekolwiek zainteresowania, nie obrażając oczywiście skromnej grupy pań umysłowo odbiegających od przeciętnej.

Facet też nie musi być super inteligentny, ale "Świat Karpia", czy "Komputer Świat" w porównaniu do wysrywów literatury powyżej to jest realne zainteresowanie, które może człowieka ubogacić, rozwinąć, czegoś go nauczyć.
@safemoon: kobiety są z natury bardziej zainteresowane ludźmi niż rzeczami, więc rozumiem że mogłyby bardziej interesować się medycyną, psychologią, czy historią. Magazyny, o których piszesz często uczyły mężczyzn praktycznych umiejętności uznawanych za męskie i przydatne w życiu.

A k0biety? Mamy tu do czynienia ze zwykłą patologią - marzeniem Karyńska żeby wyrwać się z szarej codzienności z księciem, bo jej się należy. Ruchanie z chadami na pewno nie przysłuży się ludzkości w
@TAKATA_:

ale co ma ten prawacki szur foliarz i symetrysta wojna idei do książek?

Nie znam jego poglądów, bo nie śledzę w 100%, ale ma bardzo merytoryczne materiały i niejednokrotnie wychodził poza swoją bańkę informacyjną, także średnio trafiony pojazd. Chodziło tylko o przykład naukowego contentu, którego odbiorcami są głównie mężczyźni.

@hitherto: nie jestem pewien czy mogę napisać, popularny serwis gdzie można nabywać tanio książki.