Wpis z mikrobloga

@Sok_Mandarynkowy: Niestety, takie są realia. Dlatego dużo ludzi na studiach i na początku kariery zawodowej współdzieli mieszkanie z innymi. Co do życia z drugą połówką, to w większym mieście też lepiej będzie żyło się parze zarabiającej 2x3k, niż singlowi zarabiającemu 4,5k ¯\_(ツ)_/¯ Wynajem mieszkania jest często największym ponoszonym kosztem, więc nie ma co się dziwić, że dzieląc ten wydatek na dwie osoby będzie lżej.
  • Odpowiedz
@loxapine: Uczę się cały czas. Jeszcze podczas studiów zacząłem zdobywać doświadczenie w branży, aktualnie je kończę, może od jesieni ruszy też podyplomówka, w wakacje czas poświęcam na kursy, zamiast na wolne. Za rok będę rozglądać się za lepiej płatną pracą i chce się wyprowadzić do większego miasta. Tylko co z tego, skoro nie zmieni się zbyt wiele, bo większe zarobki minus większe wydatki i wychodzę na zero, żadna zmiana, tylko
  • Odpowiedz
@loxapine: Typie, to jest patokapitalizm, to co ty próbujesz tutaj wpisać. Czyli nastaw się na rynku na branżę, która jeszcze nie jest doszczętnie r-------a przez nasz kraj i ścigaj się z innymi szczurami o kawałek chleba
  • Odpowiedz
Przecież mieszkanie samemu w wynajętej kawalerce to jest rarytas, zarezerwowany dla bananowych dzieci. Wynajmij sobie z kimś całe mieszkanie i podzielcie się pokojami albo wynajmij sobie pokój. Na całym świecie mieszkania i najem jest drogi, a w Polsce to odrazu chcieliby w kawalerkach mieszkać, współdzielenie mieszkania nie jest ujmą na honorze.
  • Odpowiedz
Osoba, która ma swoją drugą połówkę w małym mieście za 3k żyje lepiej niż singiel za 4.5 w większym.


@Sok_Mandarynkowy: Cóż za odkrycie, brawo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
dlatego ja dalej wynajmuję pokój (pomimo że już po studiach) i oszczędzam żeby kupić własne mieszkanie (zresztą znowu, kupowanie samotnie wychodzi drożej niż w parze)
  • Odpowiedz