Wpis z mikrobloga

Jeśli anarchizm to wolność, to finalnym etapem powinna być skrajnie zmaksymalizowana wolność jednostki. Dlatego jakieś akapy czy ankomy na kiju odpadają jak wszystko co ma centralistyczne skołonności, nawet oddolnie. Anarchoindywidualizm jest jedynym zwycięscą tej polemiki. I najbliższy definicji przedproudhonowskiego pojęcia anarchii
#anarchizm #anarchoindywidualizm #akap #anarchokapitalizm #anarchokomunizm #ankom #antykapitalizm #antykomunizm
źródło: comment_16211505324h3tU0keBh30vtWm7pI4wV.jpg
  • 113
@Drakii: Czyli nie zarabiasz 100% tego. Zarabiajac na czyiś zysk jesteś nierównym współudziałowcem. Więc nie. Może dlatego właśnie to co mówisz nie jest wolnością, bo nie gwarantuje autarkizmu. Twoja praca jest warta 100% tylko wtedy kiedy nikt nie zyska na twojej pracy( chyba, ze klient). Zarabiając na kryptowalucie zarabiasz 100%. Zarabiajac u kogoś nigdy nie zarabikasz 100%. Bo zysk twojego szefa to jak podatek dochodowy.
@Drakii: Nie, bo to przypomina wynajem mieszkania zamiast jego kupna na stałe. Twoje mieszkanie jest twoje, wynajomwane jest noclegownią, w dodatku płatną. Wolność to mnogość autonomicznosci, których pole odbija się jak przeciwne strony magnesów. Jeśli ja mieszkam w punkcie A,a ty B i nie oddziałujemy na siebie niewazne czy ja mieszkając klepię ręką komodę, a ty smarujesz się nutellą. Jednak jeśli centralziacja realiów wymusza zachowania wtedy wolności nie ma
@Drakii: Tylko, ze to działa na takiej samej zasadzie, że nikt ci nie każe pracować w komunie, tak samo jak nie ma przymusu pracy w firmie. A rezultat jest taki, że oba warianty służą centralziacaji, gdzie mam zero jedynkowy wybór, dostosuj się, lub zostań z niczym. Dlatego wróćmy do początku posta, szkoda czasu na zapętlenia
@Drakii: Nie, bo jestem wolny. Widzisz istnieje inna możlwiość. Gdy działasz na własną rękę jesteś anarchoindywidualistą. Zaś gdy mimo swojej niezależności decydujesz się na równą współpracę z kimś na zasadzie spółki to jest to nurt zwany mutualizmem.