Wpis z mikrobloga

Zauważyłem że mam bardzo dobrą odpowiedź na #benzodiazepiny głównie ze względu na dwie cechy
- Anxiety suppression (zmniejszenie lęku)
- Thought deceleration (spowolnienie myśli)

Pierwsza rzecz się wyraża sama przez siebie, zniesienie lęku to podstawowa rzecz dla której przypisani mi benzo druga zaś sprawia że mój proces myślowy nie chodzi tak szybko przez co nie mam myśli typu - jak zrobisz to to w wyniku tego będzie to i to więc tego nie rób, jak zrobiłeś to to będzie to i teraz musisz ponosić konsekwencje co z jednej strony broni mnie przed zrobieniem czegoś głupiego a z drugiej strasznie ogranicza bo boje się wszystkiego (jak zrobisz X to stracisz wszystko nie rób X) więc szukałem środków które mogły by działać podobnie jak benzo ale być legalne i tu naszła mnie myśl że takie działanie benzo jest powodowane tym, że działa na GABA (tu i dalej jeśli popełniłem jakiś błąd myślowy proszę o poprawę) więc szukałem czegoś co działa na GABA i jest legalne i znalazłem dwie rzeczy

- Kava Kava (nie wiem czy działa na GABA ale ma działanie uspokajające na pewno)
- N2O - zauważyłem że w spisie działań ma dokładnie te dwie cechy których potrzebuje

Co myślicie o użyciu tych 2 środków (albo jednego z nich) doraźnie?
Może znacie inne środki?

Oczywiście spróbuję też innych środków jak adaptogeny oraz zapytam się o inne możliwe opcje lekarza też może CBD i jakieś naturalne środki

#depresja #narkotykizawszespoko #narkotyki
  • 29
@billuscher : Nie grab sobie przy układzie gaba jeśli nie musisz. Chodzisz na terapię?

Ashwagandha fajnie znosi wewnętrzne napięcie i sprawdzała się u mnie przez pół roku. CBD jest bardzo ciekawe i ma w sobie coś z leku przeciwpsychotycznego gdyż całkowicie wycisza mój wewnętrzny głos i w połączeniu z tym pierwszym mam wręcz overkill. Możesz również sprawdzić nie taką głupią melisę :) Ogólnie polecam susz zamiast supli z niepewną zawartością.

Na gaba,
@billuscher:
Jeśli chodzi o kava-kava, to tej z Magicznego Ogrodu bym nie polecał. Na mnie przynajmniej działała słabo. Skorzystanie ze sklepu kalmwithkava to znacznie lepszy pomysł.
Fakt, że to droga używka, ale jakbyś pił to powiedzmy raz w tygodniu, to nie wychodzi tak tragicznie. Ja robiłem napary tak z 20-25g, więc paczka 100g na miesiąc by wystarczyła :P
@gupiujzewsi @billuscher
Ze swojej strony też polecam ashwę i cbd! Benzodiazepiny to stąpanie po cienkim lodzie. One nie mają działania terapeutycznego, jedynie doraźne. Kiedy przestaniesz brać, to będzie gorzej niż na początku. Do tego tolerancja na nie rośnie bardzo szybko i są silnie uzależniające.
@bartzzle: Ciekawe a gdzie się zaopatrujesz?
@gupiujzewsi: Nope czekam na NFZ na psychologa jeszcze myślę czy online b się nie zapisać. Wiem wiem jak rozreguluje GABA to jeszcze bardziej sobie pomącę ale cóż, widzę że to działa jako uspokajająco i antymyślowo.
Pregabalina, ale też może uzależniać to z tych leków o których mówisz na końcu. Ashwagandę mam ale nie próbowałem a CBD no cóż, słyszałem że nie działa za dobrze.
@billuscher: od małych ilości się zaczyna. Ja brałam benzo i z-drugs pod kontrolą lekarza, a ostatecznie byłam blisko #!$%@? i odstawienie było naprawdę trudne... Pierwsze pół roku stosowania tych leków ograniczało się do kilku razy w miesiącu, a później niepostrzeżenie straciłam nad tym kontrolę.
Pierwszy epizod depresyjny w życiu zaliczyłam 9 lat temu, obecnie jestem w trzecim, który zaczyna wchodzić w remisję. To, co opisujesz w którymś z wcześniejszych komentarzy to
@billuscher: nie mogę już edytować poprzedniego wpisu. Chciałam tylko dodać, że gdybyś miał jakieś pytania, z którymi nie chcesz się wybebeszać publicznie, to śmiało pisz na priv ʕʔ
Ps. Ja też próbowałam podelczać się grzybkami i to one przy ostatniej podróży zasugerowały mi, by ponownie poszukać pomocy w gabinecie lekarskim.
@billuscher: SSRI też mnie nie klepią ;p szczerze mówiąc, to pierwszy raz w życiu dostałam lek (właściwie to kombinację dwóch, z czego jeden już był mi znany) który rzeczywiście dał mi poprawę bez uboków i nie powodował pogorszenia stanu, kiedy się rozkręcał.
Testowałam na sobie mikro w 2019 przez ok. 2 miesiące i dobrze to wspominam
@billuscher: no, sertralina jeszcze od biedy dawała radę. Fluoksetyna, paroksetyna i escitalopram to była totalna porażka. Później wszedł większy kaliber czyli wenlafaksyna (mam dreszcze na samą myśl), no a teraz od 2 miesięcy cisnę duloksetynę z trazodonem (ten ostatni akurat zawsze się sprawdzał przy bezsenności) i jest naprawdę spoko. Niby też SNRI jak wenla, a jednak to zupełnie inna planeta ;p