Aktywne Wpisy
Zielonykubek +15
Poproszę o jakieś szczere skuteczne rady jak zdobyć serce takiej dziewczyny? Prosiłbym bez żartów
#podrywajzwykopem #ladnapani
#podrywajzwykopem #ladnapani
qew12 +163
Skopiuj link
Skopiuj linkWykop.pl
Jestem trochę w szoku, że klapsy (co w sumie brzmi zbyt łagodnie i od teraz będę używał słowa bicie, a dowiecie się dlaczego w dalszej części) są nadal tak popularne i popierane przez wielu ludzi. Rzadko mnie coś zaskakuje, zwłaszcza że mamy dostęp do badań, historie ludzi, którzy to przeżyli itp. A mimo to nadal jest na to przyzwolenie i akceptacja społeczeństwa.
Zanim przejdę do rzeczy, chciałbym w skrócie podzielić się pewną zasłyszaną historią:
Był w szkole chłopak, który codziennie przed pierwszą lekcją wywalał wszystkim dzieciakom jedzenie z plecaków. Nieważne czy kanapki, batony czy napoje. Wywalał wszystko. Nauczyciele nie mogli sobie z nim poradzić. Rodzice mieli to gdzieś, a skargi leciały od innych rodziców, na jego zachowanie. Pewnego dnia, dzieciak zamiast znowu rozwalić innym drugie śniadanie poleciał do łazienki i się rozpłakał. Nauczycielka, której RiGcz się uruchomił dopiero jak zobaczyła płaczące dziecko, poszła do niego i zapytała o co chodzi. Ten jej odpowiedział: Bo ja nigdy nie mam drugiego śniadania.
Do historii tej wrócę później, jednak zapamiętajcie ją na ten moment, a nawet chwilę się zastanówcie nad sensem tej historii. Spłyciłem i skróciłem historię maksymalnie, żeby wpis nie był zbyt długi.
Ładnie to zostało tutaj opisane. Może rodzice boją się kary? Że to nielegalne i można za to dostać karę? Skoro uważacie to za naturalne i się z tym zgadzacie to czemu tego nie robicie przy ludziach? Klaps w końcu to szybka kara, akcja, reakcja. Po co czekać z tym do powrotu do domu? Skoro uważacie, że nie warto z dzieckiem rozmawiać, bo i tak nie zrozumie to jaki ma sens tłuczenie go po czasie? Przecież to bez sensu. Psa też byście uderzyli po czasie? Przecież on już w ogóle nie zrozumie za co dostał. Dziecko zrozumie? Skoro tak to widzę tutaj pewną nieprawidłowość.
Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Dziecko oczywiście rozumie agresję i jest to usprawiedliwione, bo przecież mnie denerwuje, więc mam prawo do tego, żeby je uderzyć. Super podejście! Jesteś moim ojcem? Jak ci się podoba spędzanie kolejnych świąt samemu? Dobrze? Przynajmniej nikt cię nie #!$%@?.
Ilu tutaj skończyło z chorobami psychicznymi? Człowiek jakoś inaczej reaguje na takie bodźce? Przecież dziecko jest tak samo bezbronne i nie jest w stanie się chronić. Można je bić? Ono chorób psychicznych się nie dorobi?
Zwierzęta wywołują większe współczucie… Dramat, że musiałem komuś to tak tłumaczyć.
No ta, bo trzeba mieć dzieci, wychować je i dopiero wtedy można się wypowiadać na ten temat. Przecież przemoc ma swoje uzasadnienie w określonych przypadkach.
Kiedyś przeczytałem, że jeśli przynajmniej raz w tygodniu nie chcesz zamordować swojego dziecka to znaczy, że masz coś nierówno z głową. Nie wiem czy to prawda czy nie. Jednak uzmysławia to każdemu jak dziecko daje w kość i jaki jest to obowiązek.
Podczas czytania komentarzy zostałem przekonany do jednego jedynego uzasadnienia użycia klapsa a było to:
I tutaj to było całkowicie wytłumaczone i zrozumiałem. Rozmowy i rozbita głowa niczego nie nauczyły. W takim wypadku jest to uzasadnione i działanie z troską o dobro dziecka. Po tym moim wpisie zmieniłem podejście i teraz klaps uważam za ostateczność, gdy dziecko zagraża sobie, lub innym, ale tylko jeśli inne metody zawiodły. Odniosę się do tego w następnym komentarzu:
Ja jako dziecko zasłyszałem od dorosłego powiedzenie: krzyżyk na drogę. Żegnał się tak z każdym i ze mną też. Gdy ja powiedziałem to komuś to potem były wielkie pretensje do mnie, ale pamiętam, że dopiero wtedy ktoś mi wytłumaczył co to znaczy i przestałem tak mówić. Z tego co zrozumiałem tutaj, to sam nie wiedziałeś co te słowo znaczy i użyłeś go, za co dostałeś lanie. Dla rodziców to było naturalne, jednak dla ciebie niezrozumiałe. Uważasz że dobrym było rozwiązaniem od razu dostać pasem? Przecież miałeś prawo tego nie wiedzieć, jesteś dzieckiem. Zadziałało by coś innego, ale lepiej było iść na łatwiznę i uznać, że wiedziałeś co mówisz.
Bo dzieci myślą inaczej i nie rozumieją zasad działania świata, ja byłem wściekły na moją matkę, przez długi czas. Bo gdy jechaliśmy do szkoły to było zimno w aucie i prosiłem, żeby włączyła ogrzewanie. Na co ona stwierdziła: Najpierw silnik musi się nagrzać.
I siedziałem obrażony pół roku, za każdym razem jak wsiadałem do auta, bo przecież dla matki ważniejsze jest to, żeby silnikowi było ciepło, a ja mogę marznąć! Taka była moja logika i tak działa logika dzieci. Nie ma sensu, ale jest. Skąd miałem wiedzieć jak działa ogrzewanie w samochodzie?
Zostawię to bez komentarza i czekam na odpowiedź zwolenników bicia dzieci.
Ciekawe tylko co do tego doprowadziło? Nie mylić braku przemocy, z brakiem wychowania, bo jak dziecko zostawisz samopas to nic dziwnego, że odwala. Bicie złe, olewanie dziecka też.
Jak pozwalasz dziecku na wszystko, nie interesujesz się i nie masz żadnych wymagań to nie dziw się, że potem robi co mu się tylko podoba, skoro nie odczuwa konsekwencji.
Zastanówcie się. Gdybyście nie mieli żadnych konsekwencji swoich działań to co by was zatrzymywało przed dokonaniem przestępstwa?
Uważam, że nie jest to wina nauczyciela, że ktoś mu odwala na lekcji, a rodziców. Co nauczyciel ma zrobić w takiej sytuacji? Nie wiem. Nie ponosi odpowiedzialności i nie odpowiada za zachowanie tego ucznia. Jednak znam takich, którzy potrafili samą postawą, mową i gestami doprowadzić do pionu całą klasę. Kwestia charakteru, bo dzieci są okropne!
Nasunęło mi się jedno pytanie po tym. Jedno ważne pytanie. Bo ja byłem takim dzieckiem w wczesnej podstawówce. Odwalałem, przeszkadzałem na lekcji itd. A wtedy byłem tłuczony za byle gówno, a nauczyciele i tak twierdzili, że mi ojcowska ręka potrzebna. Wytłumaczcie mi więc. Dlaczego tak odwalałem mimo regularnego bicia w domu? Jest to dla mnie bardzo ważne pytanie i chciałbym zapytać wszystkich zwolenników klapsów, jako podstawy wychowawczej. Dlaczego mimo takiej tresury (zwierząt się nie bije, to nie była tresura) miałem problemy z zachowaniem, a zachować się umiałem tylko przy rodzicach, którzy mieli pasek?
Historie na koniec z komentarzy:
W sumie historie, trochę hardcorowe i nie pasuje do nich ,,klaps” jednak od niego wszystko się zaczyna, a jak zobaczysz jak łatwo to przychodzi i jak łatwo możesz dziecko ustawić tym do pionu to nagle życie staje się o wiele prostsze. Tylko, że zazwyczaj w przyszłości dziecka już nie masz, ale po powrocie do domku, chociaż masz spokój.
#smiecizglowy epizod 39
#wychowanie #rodzice #psychologia #przemyslenia #zaburzeniaosobowosci #depresja #przegryw
Jak ktoś chce być wołany do następnego epizodu, albo do epizodu poświęconego w tym temacie to niech zaplusuje ten komentarz.
Ostatni #!$%@? dostałam od starego jak miałam 17 lat. Za co? Bo ośmieliłam się przeklnąć na głos po ciężkim dniu w szkole (przy czym ojciec przeklina do 2 słowo) . To w żaden sposób nie przypominało klapsa. Ojciec podszedł do mnie jak byłam przy lodówce w kącie
Z całym wpisem generalnie się zgodzę(z wyjątkiem tego że w pewnych sytuacjach uderzenie dziecka jest uzasadnione - jak dla mnie to zawsze porażka wychowawcza, przytoczony przez kogoś przykład z biciem staruszków to idealna kontra na takie stwierdzenie, przecież starzec z demencją też nie kuma niczego), i uważam że temat jest istotny, a Twoje pytania słuszne, i bardzo trafne, ale że ten komentarz
Zwierzęta można wychować bez przemocy a dzieci nie...
Komentarz usunięty przez moderatora
[potrzebne źródło]
Sam widzisz, że to niekoniecznie takie naturalne i zrozumiałe, skoro sam to chciałeś robić. Zazdroszczę żony i twojego podejścia, bo gdybym kiedyś chciał mieć swoje dzieci to tak bym chciał podchodzić do sprawy jak