Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Snuffkin: oj, u mnie mama ma kilka takich zeszytów z dziwnie wpisanymi przepisami oraz wklejonymi wycinkami z gazet. Do tego trochę luźnych kartek. Ja za to kupiłem ładne zeszyty i zacząłem wpisywać przepisy. Mam 30 lat, a więc oczywiście robię to kolorowymi długopisami. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ah, jeden zeszyt na słodkości, drugi na "normalne" pożywienie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Snuffkin: moja mama nawet nie wycinała, całe gazety były przechowywane
Ale jakiś czas temu odkryła przepisy w internecie, pamiętam, jak kiedyś wróciłam do domu ze studiów, a ona taka zadowolona piecze jakąś babkę z przepisu z internetu, który sama wydrukowała. Wchodzę do kuchni, a tam na podłodze kilkanaście kartek A4 wydrukowanych i ułożonych w całą stronę internetową xD
@Limonene: a to nie, u nas się więcej używało, mówię o sobie i swoim zeszycie, takie "przypięte" na kiedyś, które nigdy nie nadeszło xD jakieś tam swoje zeszyty miałam, ale te od Mamy były najlepsze, zatłuszczone, pokolorowane przeze mnie, podopinane zszywaczami karteluszki <3
Potem założyłam trello i skończyło tak samo, tylko wirtualnie XD
@Snuffkin: Moja mama dalej takie ma. A szczególnie jeden, zakładki z ciastami, sałatkami. Wkleja sobie co jakiś czas przepis jak znajdzie w jakiejś gazetce, najczęściej teraz np biedronka przepisy między oferte wciska. Kiedyś kupowała jakieś gazetki z przepisami, teraz najczęściej znajduje przepisy na fb i sobie zapisuje ale woli w wersji papierowej to albo przepisuje albo ja jej drukuje i wkleja do zeszytu.
@matra: właśnie mam wrażenie, że u mnie przepisy online się średnio sprawdzają - w takim sensie, że dużo bardziej wolę miec rozłożona przed sobą książkę kucharską i nie zaglądać do telefonu / komputera w trakcie. Jakoś dużo przyjemniej mi się wtedy gotuje.
@Snuffkin: ja sobie na kartce spisuję, te lepsze czasem gdzieś zostają w kuchni albo na lodóce, a te gorsze idą out :D no i jak mówię - lubię próbować różnych smaków, albo wybieram przepisy pod obecne możliwości, nie wiem, chcę ciasto marchewkowe, ale nie mam jajek, czy np chcę z bananem, to szukam takich, które spełniają moje aktualne wymogi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Snuffkin: Moja mama ma taki zeszyt. Przepisy z gazet lub zapisane ręcznie (ktoś dyktował przez tel). Ale u niej są te, które faktycznie robi i są sprawdzone. Mama nie lubiła nigdy gotować i założyła sobie taki zeszyt z pewniaczkami. Przepisy lądowały tam, jak były sprawdzone i dobre. Ja za to korzystam z neta, ale jak cos mi się sprawdzi, to drukuje i do segregatora. Mam tam rzeczy podrukowane w 2015, których
@Limonene: Ooo, ooo u mnie było w ogóle "nie ruszaj bo zepsujesz". Takie ciasto? Tyle jajek!? Zobaczysz nie wyjdzie!
Oczywiście nie wychodziło i miałam pysznego zakalca.
Ale wyganianie z kuchni na tyle skrzywdziło, że jak się zaczęłam spotykać z Niebieskim to mnie dopiero uczył jak zrobić naleśniki, ugotować jako, ziemniaki i takie tam.
Żeby dzieciom tak krzywdy nie zrobić już od małego pomagają w kuchni ;)
Młoda ma 8 lat i
Ooo, ooo u mnie było w ogóle "nie ruszaj bo zepsujesz". Takie ciasto? Tyle jajek!? Zobaczysz nie wyjdzie!


@Nordri: moja mama też mi wciąż mówiła, że za dużo jajek zmarnuję, bo zakalec wyjdzie, ale ja od zawsze kochałam gotować i nic mnie nie zniechęciło :P w ogóle kiedyś coś piekłam, jakiś "nowy" przepis i mama wciąż mi mówiła, że bez mąki ziemniaczanej to nie wyjdzie, muszę jej dodać zamiast 5 łyżek
z czego z dobrych 90% się nie korzystało

@matra: to było najgorsze! Cały stos przepisów, a mama zawsze piekła cztery placki na krzyż i to z pamięci (ciasto na jogurcie, drożdżowe, babka zebra, skubaniec), a jak chciałam coś nowego upiec to było "ale masz sprawdzony ten przepis? Jak nie jest sprawdzony to nie warto robić bo może nie wyjść" xd


@Limonene: kućwa, myślałem, że to tylko u mnie takie zwyczaje.
@Nordri: właśnie nigdy nie ogarniałam tego marnowania jaj, ogólnie to był taki symbol oszczędności chyba. Za jaja, z tego co pamiętam, płaciliśmy sąsiadce 20-30 groszy, więc nawet jakbym zmarnowała pięć, to to była złotówka z hakiem. Tak że nie chodziło chyba o pieniądze, ale o same jajka, może jako symbol nowego życia, nie wiem xD do teraz tego nie rozumiem, ale moja mama do dziś dodaje do ciasta 3 jajka gdy