Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zalesie #przegryw #krakow #logikarozowychpaskow #patologiazmiasta #zwiazki
Kurde chciałem opowiedzieć o swoim dawnym związku bo po kilku latach zaintrygowała mnie ta historia.
Był to jakiś krótki związek, maks pół roku.
Wracam z dziewczyną w nocy z rynku w Krakowie, no i chodnikiem w naszą stronę idzie 4 byczków.
No i jest typowa sytuacja z memów
"Ale niezła suka i klaps w dupę"
No ja wiedziałem, że sytuacja jest z miejsca przegrana bo:
- my trochę pijani
- 4 na 1 to banda łysego.
Więc im tylko powiedziałem coś w stylu:
"ale jesteście żałości, żeby atakować słabszych od siebie"
Oni na to coś w stylu "zamknij mordę i ciesz się że tylko tyle, bo jak mnie #!$%@? to do końca życia będziesz jadł przez słomkę"
ja na to coś w stylu "zdaje sobie sprawę, ale cały rynek jest w monitoringu miejskim więc na pewno was znajda"
Oni coś w stylu "nara frajerze, niezłą masz sukę"

Wróciliśmy na mieszkanie, poszliśmy spać.
Dziewczyna się obudziła rano i ze mną zerwała bo:
- jestem ciotą i jej nie obroniłem w takiej sytuacji. Prawdziwy facet by ją obronił

Pragnę dodać, że nie jestem jakimś #!$%@?, chodzę na siłownie regularnie, 190 cm, trochę się biłem - więc gdyby było 1 na 1 a ja bym był trzeźwy śmie twierdzić że bym poskładał któregoś z tych typów no ale 4 na 1 to nawet niema szans.

W sumie nie szkoda mi tego związku bo teraz jestem w dużo lepszym (4 lata) a tamta ex była na dłuższą metę zwykłym szonem.
Jedyne czego żałuje to cycków bo miała idealne - no ale.

Co wy byście Panowie zrobili na mojej sytuacji - rzucili się z rękami na 4 typa ?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6077e45a919c6e000abfe845
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 39
@AnonimoweMirkoWyznania: mnie kiedyś na ulicy zwyzywało kilku takich, ewidentnie była to prowokacja w kierunku mojego niebieskiego. Co zrobiłam? Ścisnęłam mocniej jego rękę, szepnęłam żeby nie reagował i tyle. Duma by ucierpiała gdyby ktoś znajomy mnie tak nazwał ;) i bardziej bym przeżywała sytuację gdyby niebieski został pobity, może w szpitalu wylądował. Trzeba wiedzieć kiedy odpuścić.
@AnonimoweMirkoWyznania: jakbyś jadł przez słomę też by z Tobą zerwała. Różowa, która w takiej sytuacji zaczęłaby #!$%@?ć do bezpiecznego miejsca, to dla mnie święty Graal. Ale też musimy uderzyć się w pierś, bo kto nie lubił oglądać tzw. kina kopanego i tego, jak jak jakiś typ bije opryszków, którzy ukradli jakiejś pannie torebkę.

A teraz pytanie, co bym zrobił? No właśnie starał się odwrócić uwagę, żeby różowa miała czas na ucieczkę.
@justypl: dobra z Ciebie Mirabelka, to mam dla Was taką radę. Poczytajcie sobie, co robić w takich sytuacjach i nie mam na myśli tych durnych kursów, gdzie uczą jak bronić się przed atakiem nożem, bo często to tylko wyciąganie kasy. Głównie chodzi o to, że jak konfrontacja będzie nieunikniona, to żebyś np. wiała w bezpieczne miejsce, a Twój niebieski np. niech umiejętnie rozpyli gaz pieprzowy i też ucieka, albo zacznie #!$%@?ć