Wpis z mikrobloga

Taka p------a sytuacja:
podjeżdża autobus, wsiadają ludzie, kierowca zamyka drzwi. Stoimy nie wiadomo czemu. Okazuje się, że kierowca wzywa patrol Policji, bo podobno wcześniej w autobusie jakiś menel obmacywał laski i próbował im zabrać telefon?
Daje znak zapytania bo nic nie widziałem, wsiadłem na przystanku gdzie autobus stoi teraz. Kierowca blokuje wszystkie drzwi i informuje, że nikt nie wysiada dopóki Policja nie przyjedzie. Laska która wsiadała razem ze mną zaczyna panikować i pyta na jakiej podstawie ja zamykają, boi się i chce wyjść. Dodatkowo ten menel jest w środku z nami, owych macanych dziewczyn nie ma. Wszyscy zaczynają kłócić się z kierowcą. Policja przyjeżdża po 15 minutach pytają ich, kierowca jakoś świadek, zgarniają gościa i kierowca dopiero rusza.
Czy kierowca miał prawo przetrzymywać wszystkich w środku do czasu przyjazdu Policji? Po co w ogóle wpuszczał ludzi do autobusu w którym był niby ktos po kogo miała przyjechać Policja?
Szkoda mi najbardziej tej dziewczyny bo się strasznie przejęła i zestresowała cała sytuacją.
#warszawa
#komunikacjamiejska
#prawo #policja
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Treda: chodzi mi o to, że typ zamknął wszystkich ludzi w autobusie i nie wypuszczał, a nie że nie chciał jechać z pijana osoba. Co to ma w ogóle do rzeczy? I mówimy o prawie a nie regulaminie komunikacji w twoim mieście.
  • Odpowiedz
@Treda: Co innego odmowa przewozu, a co innego bezprawne przetrzymywanie ludzi w autobusie. Miał prawo zatrzymać tylko i wyłącznie tego podejrzanego jako zatrzymanie obywatelskie, a resztę powinien wypuścić
  • Odpowiedz