Wpis z mikrobloga

@stulejan: nikt nie wie ze do zebrania tych grzybow zmuszone zostaly dzieci z podwadowickiej wsi Muszyny, wedlug relacji mieszkancow pod koniec czerwca na wsi pojawil sie mezczyzna przedstawiajacy sie jako Angelo di Crema, wloch polskiego pochodzenia, wlasciciel cukierni w Wadowicach, obiecywal dzieciom i mlodziezy atrakcyjne wynagrodzenie a nawet wycieczki do Rzymu i Watykanu, w zamian za pomoc w zbieraniu grzybow i runa lesnego.