Wpis z mikrobloga

@R187: No to jest trochę bez sensu. Myślę, że Bóg ma inne rzeczy do roboty niż sprawdzanie czy waliłeś sobie konia, czy nie. Spowiadanie się z grzechów typu "przeklinałem", "nie słuchałem się rodziców" itd też nie ma absolutnie sesnu, bo w spowiedzi jednak chodzi o żal i poprawę, a takie coś to zwykła pierdoła.
@Wap30: Spowiedź to taka średniowieczna forma inwigilacji jak NSA. Wyobraź sobie średniowieczne miasto. Większość ludzi mniej więcej się kojarzy. Wszyscy wierzą w Boga bez zająknięcia i chodzą do spowiedzi. I teraz wszystkie najważniejsze informacje spływają elegancko do jednego ośrodka. Większość to pierdoły ale jak się trafi coś ciekawego, to takiej informacji aż żal nie wykorzystać. Jakbyś miał taki system inwigilacji, to też dziś byłbyś największą korporacją świata.
@depcioo: jak patrzę na to z perspektywy czasu, to cały rytuał spowiedzi wydaje mi się aż odrealniony... Chodzenie do spowiedzi jest taki absurd, że po prostu przestało mi się to mieścić w głowie.
Chyba nawet wierzący uważają to za niezbyt przyjazne przeżycie, gdy byłem mały i jeszcze czasem tam bywałem, to zdecydowana większość dorosłych wcale się nie ustawiała w kolejkach konfesjonałów
@depcioo: współczuję, że przez to przechodziłeś ( ͡° ʖ̯ ͡°) Mam nadzieję, że na przygotowaniach się skończyło? :)

Mi się udało odseparować od tego cyrku wcześniej, chociaż pod "delikatnym" naciskiem rodziny jeszcze zgłosiłem się do tych przygotowań... Na pierwszym, organizacyjnym spotkaniu otrzymałem jakąś książeczkę, chyba z materiałami jakich trzeba się nauczyć, żeby dostąpić tego wątpliwego zaszczytu bierzmowania. Przeczytałem te idiotyzmy w domu, wyrzuciłem książeczkę do śmieci i
@depcioo: Straszny krindż mnie łapie. Ostatni raz u spowiedzi bylem jak szedłem do bierzmowania. XDDD żebym teraz się miał spowiadać jakiemuś obcemu typowi, który niby jest pośrednikiem Boga bo skończył studia czary-mary
@depcioo: Ja tylko pamiętam jak byliśmy z klasą u spowiedzi w czasie rekolekcji (notabene z najgorszą nauczycielką jaka mogła się trafić na zastępstwie). Do dziś pamiętam jak szarpała innych uczniów za to, że nie chcieli się spowiadać. Nie cierpiałem baby z całego serca. ()
Mimo to nie żałuję przygotowań do bierzmowania, bo zawsze można było spotkać kogoś ze szkoły w kościele, a na te ich