Wczoraj byłem z wizytą u innego urologa po drugą opinię, diagnoza ta sama - nowotwór złośliwy.
Otrzymałem skierowanie do szpitala na operację usunięcia jądra i mam czekać na telefon z terminem.
Sporo osób pytało mnie w komentarzach i prywatnych wiadomościach jak to wykryłem, postanowiłem więc, że opiszę swoją historię w tym wpisie...
Wrzesień 2020, Turcja. +35st, basen, morze, do tego fajne jedzenie, mrożona kawa i drinki. Mniej więcej w połowie pobytu, po stosunku z żoną wymacałem na jądrze "coś", czego nie powinno tam ewidentnie być. Twardy guzek, bezbolesny, ale niedający spokoju.
Po powrocie do kraju nie czekając, umówiłem się na wizytę do urologa, żebym jednak mógł się do niego dostać, muszę zrobić testy na przeciwciała na covid (lekarz w starszym wieku, dmuchał na zimne). Testy na przeciwciała negatywne, więc jestem na wizycie - usg jądra wskazuje na 2cm guza, badanie prostaty per rectum świadczy o jej zapaleniu. Otrzymuję receptę na antybiotyk oraz skierowanie na badanie krwi pod kątem markerów nowotworowych. Na kolejną wizytę do tego lekarza już nie dotrę - zapalnie gardła, zatrzymuje mnie w domu na L4, konsultacje telefoniczne wyników markerów są jednak uspokajające - wyszły negatywne. Niedługo potem guz przestaje być wyczuwalny. Odpuściłem temat, a lekarz, u którego byłem, miesiąc (-dwa później) umiera na covid.
Luty 2021, pojawia się ból w prawym jądrze. szybkie poszukiwanie nowego urologa i umawiam się na wizytę. Na ekranie komputera lekarz pokazuje mi co widzi na usg, które właśnie wykonał - dwa guzy, łącznie 1,4cm średnicy. Wyglądają na zwapnienie, ale znów otrzymuję skierowanie na testy pod kątem markerów, przy okazji podczas wizyty wychodzi niewyleczone zapalnie prostaty - dostaję antybiotyk. Markery wychodzą negatywnie. Dodam, że guzy pod palcami są już niewyczuwalne. Są dni, kiedy w ogóle nie czuje bólu, a są takie, kiedy ból jądra potrafi trzymać cały dzień.
12 Marzec 2021, kolejna wizyta, usg pokazuje brak zmian w guzach. Dostaję skierowanie na badanie poziomu hormonów oraz na posiew nasienia. Następnego dnia rano idę na testy krwi, godzinę później otrzymuję mail od urologa, który miał się ze mną skontaktować po konsultacji z "kolegami po fachu" - bardzo wysokie ryzyko, że jest to nasieniak, trzeba ciąć. Lekarz proponuje prywatną operację wyznaczoną na 30 marca, ew. skierowanie do placówki NFZ. Badanie hormonów wskazuje na przekroczony poziom Estradiolu, reszta w normie.
16 Marzec 2021 (wczoraj) Poszedłem zasięgnąć drugiej opinii. Kolejne usg - torbiel 5mm na lewym jądrze (nie trzeba leczyć), usg okolic nerek czyste (badanie pod kątem poszukiwania ew. guzów na węzłach chłonnych), prawe jądro wskazuje na nowotwór złośliwy, otrzymuję skierowanie do szpitala i czekam na wyznaczenie terminu operacji.
@Saper86: ja dzisiaj na 12 urlog z USG, coś mnie tam w lewym jąderku boli i wyczuwam coś twardego. badam jąderka co pół roku, mam tzw. "zwapnienia" na obu jądrach, wyglądają jak gwiazdki na USG.
@Saper86: mordko, ale cięcie jajca ma pierwszeństwo i nawet przez NFZ wytną Ci je w ciągu 72h - sam przerabiałem. Sporo szpitali prywatnych to robi w ramach NFZ. Generalnie rokowanie dobre, bo brak markerów i nieduży guz, więc pewnie będziesz miał pt1 I obejdzie się bez chemii
@Saper86 Miras po operacji i po otrzymaniu badania histopatologicznego koniecznie skontaktuj się z onkologiem. Sam przez to przechodziłem. Jeśli tylko chcesz mogę ci opisać co i jak, oraz polecić bardzo długo dobrego onkologa z Warszawy. Pisz na priv jeśli chcesz więcej informacji.
@Saper86: powodzenia wariaciku! Który jestes level? Te bóle to rzeczywiscie były bóle czy bardziej jakies uwieranie i #!$%@? bo sam mocno sie zastanawiam czy nie zahaczyc o jakies USG dla dobra przyszłosci i spokoju bani
Wczoraj byłem z wizytą u innego urologa po drugą opinię, diagnoza ta sama - nowotwór złośliwy.
Otrzymałem skierowanie do szpitala na operację usunięcia jądra i mam czekać na telefon z terminem.
Sporo osób pytało mnie w komentarzach i prywatnych wiadomościach jak to wykryłem, postanowiłem więc, że opiszę swoją historię w tym wpisie...
Wrzesień 2020, Turcja. +35st, basen, morze, do tego fajne jedzenie, mrożona kawa i drinki. Mniej więcej w połowie pobytu, po stosunku z żoną wymacałem na jądrze "coś", czego nie powinno tam ewidentnie być. Twardy guzek, bezbolesny, ale niedający spokoju.
Po powrocie do kraju nie czekając, umówiłem się na wizytę do urologa, żebym jednak mógł się do niego dostać, muszę zrobić testy na przeciwciała na covid (lekarz w starszym wieku, dmuchał na zimne). Testy na przeciwciała negatywne, więc jestem na wizycie - usg jądra wskazuje na 2cm guza, badanie prostaty per rectum świadczy o jej zapaleniu. Otrzymuję receptę na antybiotyk oraz skierowanie na badanie krwi pod kątem markerów nowotworowych. Na kolejną wizytę do tego lekarza już nie dotrę - zapalnie gardła, zatrzymuje mnie w domu na L4, konsultacje telefoniczne wyników markerów są jednak uspokajające - wyszły negatywne. Niedługo potem guz przestaje być wyczuwalny. Odpuściłem temat, a lekarz, u którego byłem, miesiąc (-dwa później) umiera na covid.
Luty 2021, pojawia się ból w prawym jądrze. szybkie poszukiwanie nowego urologa i umawiam się na wizytę. Na ekranie komputera lekarz pokazuje mi co widzi na usg, które właśnie wykonał - dwa guzy, łącznie 1,4cm średnicy. Wyglądają na zwapnienie, ale znów otrzymuję skierowanie na testy pod kątem markerów, przy okazji podczas wizyty wychodzi niewyleczone zapalnie prostaty - dostaję antybiotyk.
Markery wychodzą negatywnie. Dodam, że guzy pod palcami są już niewyczuwalne. Są dni, kiedy w ogóle nie czuje bólu, a są takie, kiedy ból jądra potrafi trzymać cały dzień.
12 Marzec 2021, kolejna wizyta, usg pokazuje brak zmian w guzach. Dostaję skierowanie na badanie poziomu hormonów oraz na posiew nasienia. Następnego dnia rano idę na testy krwi, godzinę później otrzymuję mail od urologa, który miał się ze mną skontaktować po konsultacji z "kolegami po fachu" - bardzo wysokie ryzyko, że jest to nasieniak, trzeba ciąć. Lekarz proponuje prywatną operację wyznaczoną na 30 marca, ew. skierowanie do placówki NFZ.
Badanie hormonów wskazuje na przekroczony poziom Estradiolu, reszta w normie.
16 Marzec 2021 (wczoraj) Poszedłem zasięgnąć drugiej opinii. Kolejne usg - torbiel 5mm na lewym jądrze (nie trzeba leczyć), usg okolic nerek czyste (badanie pod kątem poszukiwania ew. guzów na węzłach chłonnych), prawe jądro wskazuje na nowotwór złośliwy, otrzymuję skierowanie do szpitala i czekam na wyznaczenie terminu operacji.
#rak #rakcontent #rakjadra #pokonacjosepha #jadrociemnosci
Komentarz usunięty przez moderatora
Będzie dobrze Mireczku :*
Te bóle to rzeczywiscie były bóle czy bardziej jakies uwieranie i #!$%@? bo sam mocno sie zastanawiam czy nie zahaczyc o jakies USG dla dobra przyszłosci i spokoju bani
Komentarz usunięty przez autora
@Saper86: powiedz arivederczi Joseph!