Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@BarkaMleczna: Coraz gorszy. Jako introwertyków nie potrzeba mi było dużo kontaktów. Ale w lockdownie widzę że ludziom odbija i spotykam coraz częściej trafia się jakiś świr lub furiat. Brakuje mi kontaktu z normalnymi ludźmi. Już szukam wzrokiem losowych ludzi, którzy chcieliby nawiązać jakąś rozmowę czy cokolwiek.
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: dom na wsi kupiony tuż przed pandemią robi robotę ( ͡° ͜ʖ ͡°) w zimie co prawda nadał słabo, ale w lecie? zieleń, świerszcze, huśtawka, grill ( ͡° ͜ʖ ͡°)

jedyne co mi może przeszkadzać to jakby jakiś milicjant czepiał się wycieczek rowerowych bez maski
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna zajebiście jest, najlepszy rok w całym moim życiu. Miałem tyle czasu, że wszystko sobie ułożyłem, jeszcze się nauczyłem języka i ogarnąłem emigrację. Mogła by częściej taka pandemia być
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: Bardzo dobrze. W końcu był czas na uporządkowanie myśli, przeanalizowanie sytuacji, odpoczynek, odcięcie się od toksycznych ludzi i w ogóle taka analiza na życie i plan działania, a nie gonienie tylko na autopilocie często w złym kierunku
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna wyśmienicie, pandemia wypchnęła nas do pracy zdalnej i oszczędzam 3h dziennie na dojazdach + koszty z tym związane. Miewam momenty, że brakuje kontaktu z osobami z zespołu, ale rekompensuje to więcej czasu dla siebie.
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: w pierwszych tygodniach lockdownu rozwinęła mi się nerwica, z którą do tej pory raczej sobie radziłem. Wskoczyła nieustanna tachykardia, problemy ze snem i lęki przed śmiercią tak duże że zawaliłem rok na studiach. Plus latem doszła moja pierwsza w życiu depresja, z której na szczęście już prawie wyszedłem
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@BarkaMleczna: Jedynie poirytowany tym, że za bardzo wyjazdów sobie planować nie można w celach turystycznych, bo diabli wiedzą kiedy znowu lockdown wpadnie. A tak to wywalone, radzę sobie w opozycji do obostrzeń na ile mam taką możliwość.
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna mam już dosyć powoli, marzy mi się zdjęcie tego kagańca z mordy w miejscach publicznych bez obaw o mandat i dziwnych wzroków. Nie można nigdzie na mieście dobrze zjeść, zostać na chwilę i posiedzieć w restauracji, czy iść do kina. Lepiej siedzieć na dupie i czekać na propagandę pisiorów.
  • Odpowiedz