Wpis z mikrobloga

@BarkaMleczna: Ostatnio w końcu zaczęłam odżywać, kilka razy wyszłam z domu dalej niż na zakupy, nawet poznałam kilku mirków ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale pod koniec roku była tragedia, może to też była wina pory roku i niedoboru słońca. Wcześniej było w porządku, trochę pracy zdalnej, trochę w firmie, wakacje całkiem udane.
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: powiem szczerze że już zaczynam się czuć zmęczony tym wszystkim. Budowa domu, praca, dom, żona dziecko i tak w kółko. Brakuje mi już wyjścia ze znajomymi gdzieś na p--o czy pizzę, ewentualnie jakiś wypad na imprezę czy coś w tym stylu. Spotykam się ze znajomymi czy u mnie czy u nich ale brakuje mi takiego wyjścia gdzieś na miasto, wyrwania się z domu i od obowiązków ;)
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: Mam już k---a dość, chce iść do baru, chce iść do klubu, chce zrobić maraton po mieście, napić się z przypadkowymi ludźmi,
Humor zdecydowanie mam gorszy, odczuwam zdecydowanie mniej szczęścia,

Zachowuje jakaś tam aktywność i generalnie teraz dużo się uczę więc tydzień mija mi jak jeden dzień wiec jest o tyle łatwiej

Netflix mi się znudził po dwóch miesiącach, czyli w czerwcu tamtego roku, granie w gry też ,
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna średnio. Na ten rok miałem zaplanowane zrobienie stanu surowego zamkniętego, ale przez to, że biznes który zacząłem pod koniec tamtego roku związany jest ze szkołami nie prosperuje tak jak miał, muszę to odłożyć.
Moja dziewczyna kiedy jest lockdown nie pracuje, co wprowadza ciągłą niepewność.
W dodatku jakiś nowy ład na horyzoncie, co chwila nowe podatki...
Brakuje mi treningu siłowego, widzę że wcześniej wypracowane mięśnie gdzieś sflaczały. Na szczęście mam możliwość
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: brakuje aktywności w większym grupach, dzień mija bardzo szybko i niezauważalnie. Najgorsze jest jak uświadamiasz sobie, że Ci co mogliby to zmienić i "naprawić" mają totalne w------e i wszędzie tak jest w sumie... I jak tu państwo ma być w dobrej kondycji psychicznej...
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: całkiem spoko, choć w-----a mnie kierownictwo w firmie, które jak tylko może, to ściąga mnie do biura z home office bo "hurr durr w domu to niższa wydajność". Chodzę na dużo spacerów, kumpel ma psa, to łazimy z nim, do klubów nie chodzę, więc wypijam średnio jedno p--o miesięcznie. Brakuje mi tylko klubów i tańczenia z koleżankami, ale tak to do przeżycia gituwa jest.
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: Nawet nie zauważyłem różnicy.
Normalnie chodzę do pracy jeżdżę na zakupy i tylko wtedy zakładam maseczkę.
Spotykam się ze znajomymi chodzę na urodziny i domówki. Tylko czasem jedzenie na wynos biorę z restauracji.
Czasem marzę aby sanepid oficjalnie wysłał mnie na 2 tygodnie kwarantanny. Ale bym sobie odpoczął.
Ale i tak wiem że po 3 dniach w domu bym nie wytrzymał i nocami zaczął bym wychodzić na dwór i
  • Odpowiedz