Wpis z mikrobloga

Kolejny tydzień, kolejna porażka.
Takie moje życie l. Zważyłam się dzis i od tygodnia waga nie zmienila sie nawet 100 gram. Nic. Stoi w miejscu. Zwiekszylam troche deficyt, tydzien temu jadlam 1700-1800 teraz 1600-1700, a wczoraj na przyklad 1000 kcal zjadlam, bo nie moglam wcisnac wiecej.
Wszystko ważę. Ćwiczę, chociaz coraz mniej mi sie chce, bo po co.
Jedyny grzech w tym tygodniu, to walentynki, na ktore zjedliśmy z niebieskim ptasie mleczko milki i wypiliśmy slodkie winko. Ale i tak odrobilam deficyt dzien wczesniej i później.

Przypominam, bo pewnie beda o to pytania: 161cm, 81,9 kg. Więc waga powinna lecieć na łeb na szyję.

Zważę się jeszcze jutro, żeby

#chudnijzwykopem #zagrubo2021 #przegryw
  • 86
Popieram przedmówców piszących o przebadaniu tarczycy


@Vinnaya: każdy o tym pisze jakby to był jedyny hormon w ciele. Mnie dopiero po paru latach latania po lekarzach zasugerowano zbadanie testosteronu i bingo - PCOS, insulinooporność, hiperandrogenizm
@Vinnaya: ale brednie, magicznego oczyszczania nie będę komentował, ważenie się codziennie i wyciąganie średniej z tygodnia to jedyny sensowny sposób pomiaru wagi. Po co jej trening interwałowy? Przerywany post też bez sensu w jej przypadku, a może zaszkodzić.