Wpis z mikrobloga

@stefan8800: Ja przez moment załapałem zwiechę, jak stwierdziłem "no tellet pora się usamodzielnić xD"
Mieszkanie 2200, auto w wynajmie 2200, do tego paliwo z 400, media, internety, a gdzie życie, odkładanie xD
Bez dychy netto to wegetacja, a od 15k dopiero możesz myśleć o grubszych wydatkach czy kaprysach.
I potem czytam jakiś wykop, gdzie ktoś się pruje, że GUS kłamie, bo jak to można zarabiać tak wchuj piniondza jak 6k
  • Odpowiedz
@Lysy_z_Oporowa: Niekoniecznie, można też całe życie jeździć używką, którą kupujesz i jeździsz aż do złomowania. Tak samo jak można nigdy nie lecieć samolotem, płynąć statkiem, skoczyć ze spadochronu, spróbować innych potraw niż schabowy/mielony i ziemniaki lub wiele innych rzeczy.

Tylko znów - co to za życie? W stylu PRL, że jeden fiat przechodził od ojca na syna? To mi się takie życie nie podoba..
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@tellet: przypominasz mi bankierów którzy robili magika jak po kryzysie w 2008 okazało się że przez jakiś czas nie będzie sprzątaczki i surfowania na Hawajach.
Równie dobrze jakiś bogacz od pokoleń może stwierdzić że co to za życie jak trzeba chodzić do pracy.
Nie ma czegoś takiego jak obiektywny poziom życia który nie jest wegetacją.
  • Odpowiedz
  • 9
@tellet nie wiem skąd wziąłeś sobie takie wyobrażenie "życia", ale to, o czym piszesz dostępne jest dla niewielkiego % ludzi. Bez dychy netto to wegetacja? Ej, serio, ile Ty masz lat? Pytam bez obrazy czy podtekstów, ale serio, im szybciej zejdziesz na ziemię, tym lepiej dla Ciebie :)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Majku_: Ja kiedyś zastanawiałem się gdzie zaczyna się granica wegetacji. Doszedłem do wniosku, że jest to moment kiedy po s----------u się losowej rzeczy niezbędnej do życia w Twoim domu (Lodówka, Pralka itp.), nie jesteś w stanie na dzień dobry nie zadluzajac sie z wypłaty tego ogarnąć. Wtedy jesteś podatny na czynniki losowe. Wiem jak wygląda rzeczywistość w Polsce ale ze zdaniem Tellet w jakiejś mierze się zgadzam, da się zarobić
  • Odpowiedz
Mieszkanie 2200, auto w wynajmie 2200


@tellet: wydawanie na auto tyle co na mieszkanie to jakiś totalny absurd

jak wymieniasz auto raz na 8 lat (jak kupujesz nówkę to jak najbardziej OK) to daje 212 000 zł budżetu na
  • Odpowiedz
im szybciej zejdziesz na ziemię

@Majku_: To gdzie ta ziemia? "Średnia pensja", z której nie odłożysz nic grubszego w sensownym czasie? Czy jeszcze niżej? Patrzenie w dół to domena Polaków - "zejdź na ziemię tutaj do nas, nie miej marzeń, ambicji jak w robocie starcza jako tako do pierwszego, co- źle ci?"

o czym piszesz dostępne jest dla niewielkiego % ludzi

Zależy w jakim środowisku się obracasz, wiadomo że np. jakbym pojechał gdzieś
  • Odpowiedz
  • 0
@tellet źle mnie zrozumiałeś. Sam mam nowy samochód, nowe mieszkanie (kredyty, leasingi, ale nieważne, spłacam sobie na spokojnie), natomiast nigdy nie czułem, że mi to się należy i że tak musi być. Nie, sam sobie na to wszystko zapracowałem. I mam świadomość, że jestem w tej bardziej zamożnej części społeczeństwa, mimo że zamożny się w ogóle nie czuję. Po prostu żyje sobie na jakimś poziomie. Ale nieważne, czy mieszkam na wsi,
  • Odpowiedz
Mieszkanie 2200, auto w wynajmie 2200, do tego paliwo z 400


@tellet: W----------z miesięcznie na narzędzie do sprawnego przemieszczania się z punktu A do B więcej niż na dach nad głową i dziwisz się, że nie masz czego odkładać? xD
  • Odpowiedz
  • 0
@JackSpaniels tutaj pełna zgoda. Kiedyś Raz u znajomych zepsuła się baterie w zlewie, koleżanka zaczęła płakać, bo trzeba kupić nową. Ile to kosztuje? Najtańsza Tak z 60 zł. Kurde... Sam miałem biedę w domu za dzieciaka i powiedziałem sobie, że nie dopuszczę do tego w dorosłym życiu. Także tak - można i da się. Oczywiście. Tylko trzeba się po prostu postarać. A nie na zasadzie "tak powinno być, bo ja sobie
  • Odpowiedz
Widzisz, właśnie dlatego mówiłem o nieco większych zarobkach- aby żyć jak człowiek, a dodatkowo sobie odłożyć na coś.


@tellet: to co napisałeś (branie w leasing auta i wymiana co 3 lata) to nie życie jak człowiek - to głupawa rozrzutność i palenie hajsu. Ludzie zamożni tego nie robią tylko budują poduszkę finansową.

Z takim nastawieniem do finansów to w sumie nic dziwnego że 10k netto ci nie starcza - zachowujesz się jak
  • Odpowiedz
@Majku_: Mieszkam w okolicy, gdzie jest bardzo dużo sporych firm produkcyjnych, a zarazem bardzo mało firm mogących je obsłużyć, bo każda większa szkoła daleko, więc lepiej się po prostu wyprowadzić do większego miasta, może Poznań/Trójmiasto wg. większości.

Ja poszedłem pod prąd i z pełnym przekonaniem zostałem na miejscu (co kosztowało mnie m.in. kobietę no ale cóż), bo w sumie mając jakieś pojęcie w elektronice/obróbce metali/technice to tylko trzepać kasę na
  • Odpowiedz
@JackSpaniels: to, o czym piszesz, to potwierdzenie - da się. Da się, tylko trzeba chcieć. Nie chodzi o uderzenie pięścią w stół, ale o jakąś ambicję i energię, by samodzielnie coś ogarnąć. Moja pierwsza praca była śmieszna. Śmieszna w sensie, że obiecano mi cuda na kiju, a dostawałem minimalną + śmieszną premię. Gdy poszedłem się zwolnić, szef rzucił mi "gdzie ty pójdziesz". Nie powiem, było to trochę upokarzające, ale zakasałem
  • Odpowiedz
@Majku_: Ja w tym momencie mam trzecią firmę bo dwie pierwsze jebnęły na pysk, widocznie robiłem źle ale nauczyłem się paru rzeczy i teraz jest fajnie. Chciałem temu ziomkowi nawet kupić na 'kiedyś oddasz' sprzęt/mierniki/narzędzia aby mógł to robić samemu, bo lepiej ludzi ciągnąć w góre niż iść z nimi na dno, tak zostałem wychowany. Ale odmówił powiedział, że nie da rady. Pomyślałem wtedy, że p------e w sumie nie będę
  • Odpowiedz
To się nasłuchałem, że ta k---a nic w sumie nie robi tylko my z----------y a pieniądze ma lepsze, pewnie daje tam k---a kierownikom d--y.


Smutno się patrzy na takie coś szczególnie, że to ludzie z przedziału 24-30 lat, w dobie internetu gdzie możesz się k---a praktycznie wszystkiego nauczyć

@JackSpaniels:

I to jest kwintesencja tzw. "polactwa". D--y się nie chce ruszyć, a ten, co dupę ruszył, to na pewno złodziej i
  • Odpowiedz