Aktywne Wpisy
dead_king +52
Halabanacha +17
#!$%@? ja nie wytrzymam. Jestem z partnerka od 6 lat w związku planujemy ślub od roku, a za miesiąc go bedziemy brali. Wczoraj byliśmy u mojego swiadka bo miał rocznicę ślubu i oglądaliśmy film z jego wesela. Mają taką tradycje więc go ogladaja co roku, ja już kilka razy widziałem, ale nigdy z przyszla żoną bo nie bylo okazji, dla mnie ten film to żadna nowość. Na tym weselu byłem z inną
#gielda
Mieszkanie 2200, auto w wynajmie 2200, do tego paliwo z 400, media, internety, a gdzie życie, odkładanie xD
Bez dychy netto to wegetacja, a od 15k dopiero możesz myśleć o grubszych wydatkach czy kaprysach.
I potem czytam jakiś wykop, gdzie ktoś się pruje, że GUS kłamie, bo jak to można zarabiać tak #!$%@? piniondza jak 6k BRUTTO
Tylko znów - co to za życie? W stylu PRL, że jeden fiat przechodził od ojca na syna? To mi się takie życie nie podoba..
Równie dobrze jakiś bogacz od pokoleń może stwierdzić że co to za życie jak trzeba chodzić do pracy.
Nie ma czegoś takiego jak obiektywny poziom życia który nie jest wegetacją.
@tellet: wydawanie na auto tyle co na mieszkanie to jakiś totalny absurd
jak wymieniasz auto raz na 8 lat (jak kupujesz nówkę to jak najbardziej OK) to daje 212 000 zł budżetu na samochód.
Ciężko nazwać "wegetacją" tego że nie masz 200k na auto...
Zresztą serio, nie lepiej w takiej sytuacji kupić auto za 100k a płacić za mieszkanie 3300 zł? Mieszkanie przynajmniej trzyma wartość,
@Majku_: To gdzie ta ziemia? "Średnia pensja", z której nie odłożysz nic grubszego w sensownym czasie? Czy jeszcze niżej? Patrzenie w dół to domena Polaków - "zejdź na ziemię tutaj do nas, nie miej marzeń, ambicji jak w robocie starcza jako tako do pierwszego, co- źle ci?"
Zależy w jakim środowisku się obracasz, wiadomo że np. jakbym
@tellet: #!$%@? miesięcznie na narzędzie do sprawnego przemieszczania się z punktu A do B więcej niż na dach nad głową i dziwisz się, że nie masz czego odkładać? xD
@tellet: to co napisałeś (branie w leasing auta i wymiana co 3 lata) to nie życie jak człowiek - to głupawa rozrzutność i palenie hajsu. Ludzie zamożni tego nie robią tylko budują poduszkę finansową.
Z takim nastawieniem do finansów to w sumie nic dziwnego że 10k netto ci nie starcza - zachowujesz się
Ja poszedłem pod prąd i z pełnym przekonaniem zostałem na miejscu (co kosztowało mnie m.in. kobietę no ale cóż), bo w sumie mając jakieś pojęcie w elektronice/obróbce metali/technice to tylko trzepać kasę na pomocy
@JackSpaniels:
I to jest kwintesencja tzw. "polactwa". Dupy się nie chce ruszyć, a ten, co dupę ruszył, to na pewno złodziej i oszust.