Wpis z mikrobloga

@koteria: ależ ta granica jest przesuwana cały czas. W PRL był dopuszczalny jeszcze czwarty przypadek aborcji czyli trudna sytuacja materialno-społeczna. A że w PRL byla bieda i fatalne warunki mieszkaniowe dla większości osób, to ta przesłanka była wykorzystywana bardzo często. Na początku lat '90 po upadku komuny do głosu dochodzą środowiska prawicowo-konserwatywne i wybucha wojna poglądów. Ścierają się jedni z drugimi - jedni chcą liberalizacji przepisów z 1956 roku, a drudzy
@Antorus Dlatatego moim zdaniem postulat legalnej aborcji to nie jest żaden radykalizm ani "zbyt dużo", a jedyny słuszny cel protestu. Na tym powinny być skupione wysiłki organizatorek. Przy pełnym prawie wyboru nie da się tak mącić i prawo kobiety do samostanowienia jest niezbywalne. Ale mimo że to norma w większości państw, nasze społeczeństwo nie jest na to gotowe, i nie wiem kiedy będzie, przy dyskusjach że "nastolatki będą skrobać na potęgę i-i
@koteria: tak naprawdę otworzyli już sobie furtkę do całkowitego zakazu aborcji i antykoncepcji. Skoro nie można usuwać już dziecka, które i tak zaraz umrze, to tym bardziej niedługo nie będzie można usuwać zdrowych, nawet jeśli jest z gwałtu lub matka jest zagrożona. Cud narodzić musi trwać i nie można mu w jakikolwiek sposób przeciwdzialac. Niedługo będziemy jedna wielka sekta i to co pisali przedmówcy staje się całkowicie realne - hospicja dla
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@miedzywymiarowy_szympans: nie wiem jak można w ogóle nazywać dzieckiem zlepek komórek, jak byłam w 5 tyg ciąży to nic, ale to kompletnie nic nie czułam. Gdyby nie ból piersi, zmęczenie, i brak okresu, nie wiedziałabym, że jestem w ciąży. Na poczatku tego nie da się poczuć. I jeśli badania prenatalne wskazują uszkodzenie płodu, kobieta ma czas uratować własne życie. U każdego ginekologa, u którego pojawiałam się na badaniach mówili, że zwariowali