Wpis z mikrobloga

Nk wytłumaczy jak to jest że większość kierowców w #warszawa, w przeciwieństwie do innych dużych miast Polski, widząc samochód na blachach z jakiegoś innego województwa są chamscy i np. nie wpuszczają na pas gdy chce się go zmienić. Sam w moim mieście widząc samochód z dalszego województwa jestem bardziej wyrozumiały i uprzejmy, no bo przecież mógł w ostatniej chwili zauważyć jakiś drogowskaz i potrzebuje zjechać na inny pas, coś mu się pomyliło, itd. Tak samo ja jeżdżąc do innych, dalszych ośrodków jestem w takiej sytuacji traktowany ulgowo. Ale większość warszawskich kierowców specjalnie by przyspieszało i trąbiło ile może żeby tylko pokazać że źle zrobiłem i nie powinienem liczyć na wyrozumiałość xD
#motoryzacja
  • 60
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

wolisz czekać 3 godziny na tym skrzyżowaniu aż będziesz miał pustą przestrzeń


@obszarnik: może kup sobie szybki tył napęd z automatem to będziesz mógł ruszyć bardzo dynamicznie bez ryzyka ze kola zabuksuja.

Nie rozumiem do końca Twojego problemu. Mi w zasadzie zazwyczaj ktoś ustępuje. Nawiązuje kontakt wzrokowy i ktoś sie lituje

Nie wierzę że ludzie tak skanuja i analizując czy mam te czy inne rejestracje
  • Odpowiedz
@obszarnik: i zdarzało mi się po 3-4 pasy zmieniać w bliskiej odległości od świateł. Po prostu zwalniasz nawet do zera, zamiast jechać względnie szybko i liczyć że wymusisz pierwszeństwa zwłaszcza wolnym samochodem. Btw tak jest zgodnie z przepisami
  • Odpowiedz
jeżeli mowa o jakimś dużym natężeniu ruchu, to wpuszczenie kogoś z drogi podporządkowanej, czy pozwolenie kierowcy z naprzeciwka na skręt w lewo, nie jest szeryfowaniem a zwykłą pomocą, no chyba że wolisz czekać 3 godziny na tym skrzyżowaniu aż będziesz miał pustą przestrzeń po godzinach szczytu.


@obszarnik: Tak samo przejeżdżanie przy tym skrzyżowaniu ponad 100 kmph to pomoc temu kierowcy bo krócej musi czekać. Takie samo łamanie przepisów.
  • Odpowiedz
@blend: ok ale jak jest droga jednojezdniowa dwukierunkowa to nie wiem dlaczego w razie korku ulice podporządkowane miały by stać aż się korek na głównej rozładuje. Nie wiem dlaczego szeryfowaniem jest wypuszczenie w takiej sytuacji samochodu.
  • Odpowiedz
wytłumaczy jak to jest że większość kierowców w #warszawa, w przeciwieństwie do innych dużych miast Polski, widząc samochód na blachach z jakiegoś innego województwa są chamscy i np. nie wpuszczają na pas gdy chce się go zmienić.


@obszarnik: w Warszawie to nie zależy od blach, tak tu po prostu część ludzi jezdzi... swoją drogą jeżeli uważasz ze w innych dużych miastach jest lepiej to znaczy ze mało
  • Odpowiedz
@InterferonAlfa_STG: ale odnosisz się do złego przykładu, z tą podporządkowaną chodziło o to, że komentujący pisał że wpuszczanie kogoś z podporządkowanej to szeryfowanie. To nie był problem z którym piszę tylko problem tego co komentował ;>
  • Odpowiedz
Z tego wpisu chciałbym pozdrowić mieszkańców Łodzi. Miasto znam słabo i jak jadę z Tomaszowa nigdy nie ma problemu, każdy wyrozumiały na luziku wpuści poczeka. Druga niesamowita sprawa to to, że kogo byś nie zapytał o drogę czy miejsce to każdy dokładnie wie jak jechać jakim tramwajem ile przystanków gdzie się przesiąść. Recytują rozkład i mapę dosłownie z pamięci
  • Odpowiedz
Jadę za typem, typ mi przed maską hamuje dla zabawy, bo się odpali


@InterferonAlfa_STG: to była klasyka w Katowicach jakiś czas temu, jak się orientowali ze mam warszawskie blachy to nagle zaczynało się pajacowanie, zajezdzanie drogi, spowalnianie do przepisowej prędkości mimo ze chwile wczesniej mieli +20-30. W krakowie nie lepiej :)
  • Odpowiedz
@obszarnik: mnie w warszawie zawsze dobrze traktowali, blachy mam z drugiego końca Polski. Rzeczywiście łatwo w stolicy sie wkopac albo byc na zlym pasie, ale mimo to jezdzilo mi sie bardzo przyjemnie, 10x lepiej niz w takim wroclqwiu np.
  • Odpowiedz
w Katowicach jakiś czas temu, jak się orientowali ze mam warszawskie blachy to nagle zaczynało się pajacowanie


@kozaqwawa: Na Śląsku jazda na warszawskich blachach to sport ekstremalny xD Gorzej było tylko w Gdańsku. Według mnie powinno być jak na Litwie - tam po blachach nie da się określić gdzie jest zarejestrowane auto.
  • Odpowiedz
@Publius: dlatego się cieszę ze juz od paru ładnych lat mam autostrade do miejscowości teściów praktycznie i juz nie musze sie pieprzyć z bydłem przez Kato tylko sobie lece baną i na odpowiednim zjezdzie cyk 10 min i pod domem. Ale na jak jeżdżę na miejscu tam to samochodem na lokalnych blachach po tym jak mi pare razy pod marketem ktoś wózek za samochodem zostawił...
  • Odpowiedz
@obszarnik: a najmilszymi kierowcami byli chorwaci. W wakacje tam bylem i az zaniemówiłem ile maja luzu. Stolica, male miasteczka, duze osrodki turystyczne. Jak tylko widzieli moje polskie blachy to zawsze wpuszczali. Nawet raz jednemu perfidnie zajechałem jak zmienialem z pasa do wlaczania sie do ruchu, nietsety byl w martwym polu. To gość nawet nie zatrabil ani nic, tylko zjechal troche i mnie wpuscil. Najlepszy kraj jesli chodzi o kierowcow. Dla
  • Odpowiedz