Wpis z mikrobloga

Czasami na fazach psylocybinowych spisuje sobie moje tripowe przemyslenia na temat ludzkiego umysłu, swiadomosci, podswiadomosci i innych tego typu zagadnien.

Co smieszne, niekiedy okazuja sie one prawda, gdy np. pare dni pozniej czytam o badaniach naukowych jakiejs kobiety z poprzedniego wieku. O tyle to dziwne, ze przed zaczeciem mojej przygody z psychodelikami, nigdy sie tymi tematami nie interesowalem, wiec nie mialem jak tej wiedzy nabyc.

Oczywiscie to, ze jakies tam wnioski, ktore wynioslem z psylocybinowej sesji, zgadzaja sie z wnioskami naukowcow, nie znaczy, ze wszystko co sobie wydedukujemy pod wplywem psychodelicznego paliwa musi byc prawda.

Ale sila naszego umyslu jest spora, co udowadniaja techniki Wima Hofa lub inne, typowo medytacyjne.

Ogolnie mam takie przekonanie, ze religia i praktyki buddyjskie (czy ogolnie wschodnie) moglyby przyniesc swiatu wiele dobrego, gdyby srodowiska naukowe zabraly sie do rzetelnego ich zbadania. Ja osobiscie traktuje je jak instrukcje dotyczace roznych mechanizmow, ale ubrane w religijne szaty. Juz samo kontrolowanie temperatury swojego ciala mogloby uratowac wiele istnien, gdyby powszechnie tych technik nauczano.

Nawet teoria wielkiego wybuchu i wielkiego kolapsu pasuje do hinduskiego pojecia boga. Według nich bóg to wszechswiat, a okres istnienia naszego wszechświata, to po prostu wdech (rozszerzanie sie wszechswiata zapoczatkowane wielkim wybuchem) i wydech (czyli kurczenie sie wszechświata, wielki kolaps).

Oczywiscie to by znaczylo, ze religie ze wschodu zostaly zapoczatkowane przez ufoludkow, ktorzy chcieli nam w ten sposob zostawic jakies wskazowki, z ktorych moglibysmy skorzystac gdy nasza cywilizacja rozwinie sie do odpowiedniego momentu, co juz jest totalnym sajens fikszyn, ale czy niemozliwym? Moim zdaniem calkiem realnym, gdyby kosmici byli humanitarna rasa, ktora nie chciala bezposrednio wplywac na prymitywnych ludzi.

Jest jeszcze wersja bardziej fantasy - kroniki akashy rzeczywiscie istnieją i dzieki glebokiej medytacji mozemy z nich czerpac wiedze. To bylaby ciekawsza opcja, ale niestety raczej bez szans.

#psychodeliki #medytacja #psylocybina #psychologia #buddyzm #hinduizm #podswiadomosc #narkotykizawszespoko #kosmici
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dorogon: jak chcesz sobie takie przemyślenia ułożyć lepiej w głowie i znaleźć trochę nowych argumentów pokazujących i generalną słuszność, to polecamy wykłady niejakiego Alana Wattsa, których w youtubie jest bardzo dużo po angielsku. A jeśli język nie jest twoją mocną stroną, to na pw mogę podać link do polskich wersji.

Ogólnie opisywał on religie wschodu, tłumacząc tamtejsze pojęcia i abstrakcje na zachodni język pojęć i znaczeń. Bardzo dobrze opowiada i
  • Odpowiedz
@kubako: Sprawdzę sobie, ale mozesz tak czy siak podzielic sie polskimi wersjami, bo moj angielski perfekcyjny nie jest i pewnie znajdzie sie nie jedno pojecie, ktorego nie zrozumiem.

Boje sie tylko, czy takie wyklady nie zdefiniuja za bardzo moich przyszlych sesji i doswiadczenia ktore z nich wyniose, nie beda nakierowane tym, czego sie dowiedzialem od osoby trzeciej. Chyba wole wyciagac wlasne wnioski, ktore sa owocem czystych psychodelicznych przemyslen, niz podazac
  • Odpowiedz
@Dorogon: Naukowcy od jakiegoś czasu rzetelnie badają medytację. Jednym z największych problemów jest brak bardzo zaawansowanych medytujących skłonnych poddać się badaniom. Na ten temat polecam książkę "Trwała przemiana".
Co do praktyki Tummo (wewnętrznego żaru) to wymagała ona wieloletnich przygotowań i jest na tyle elitarna iż istnieje możliwość iż praktyki takie będą zanikać.

Jeśliby mędrcy starożytnych Indii przejęli wiedzę od kosmitów to możemy przypuszczać iż ta wiedza będzie przynajmniej częściowo pokrywać
  • Odpowiedz