Wpis z mikrobloga

@Kempes: mmm polskie lektury - oo uu bjeda, gnuj, znuj, błoto, azaborcyto, mm cierpienie usiądź mi na mordzie xD
Makbecik to był gość - zero pieprzenia się w konwenanse i schizowania, a nawet jeśli, to się ogarniał, tylko ten głupi makduf go zabił.
I tak lepiej niż jakaś ciota kordian, nawet raskolnikow fisiował po ubiciu starej baby.
@slapdash:

Oczywiście historia nie powtarza się "jeden do jednego". Kocioł parowy nie jest nowinką technologiczną, Napoleon nie żyje od dawna, a Francja nie trzęsie całą Europą i przestała centrum cywilizacyjno-kulturowym świata.

Ale czy dzisiaj nie ma analogicznych sytuacji o podobnych dla Polski konsekwencjach?

Weźmy pod uwagę rozwój technologii informatycznej i AI: jeśli Polska powtórzy błędy z wieku XIX (wtedy odnośnie przemysłu i kolei), to i skutki będą podobne, tj. Polska znowu
@Kempes: Ja jako gość, który za gówniaka był w szkolnej topce jeśli chodzi o uczniów wypożyczających (i faktycznie czytających) książki, w pewnym momencie po prostu przestałem czytać lektury, a do polskich dzieł nabrałem takiego wstrętu, że nawet kilkanaście lat później nie jestem w stanie tknąć polskiej literatury.

Niesłusznie zresztą, bo Lalka była świetna, podobnie jak Medaliony. Wiem też, że inne lektury jeszcze bardziej by mi przypasowały, kiedy więcej rozumiem. No ale
@Kempes czasem mam wrażenie ze literatura i język jakim jest prowadzona nie jest odpowiedni do wieku czytalnika. Przez to dzeci ani to nie ciekawi a w dodatku ciężko sie czyta. Problematyka utowru tez nie trafiona powstania, walki o wolnosc, ciepienia i zawody miłosne dla dzieci ktore jeszcze nie mialy nigdy związku. Ale to tylko moje zdanie
Sienkiewicza w zasadzie można czytać tylko jako powieści awanturniczo-przygodowe (w tym wieku) bo co kogo dziś obchdodzi wojna ze Szwecją czy z Tatarami?


@slapdash: ale przecież w czasach Sienkiewicza to też były odległe tematy, które wydarzyły się kilkaset lat wcześniej. To były właśnie powieści awanturniczo-przygodowe (bardzo modne wtedy na całym świecie) tyle, że z ukrytym podtekstem "ku pokrzepieniu serc" (stąd pewne manipulacje w przedstawieniu historii). Ale to nadal były wydawane w
z ukrytym podtekstem "ku pokrzepieniu serc


@Gerard_z_Libii: ten podtekst sprawiał, że nie były odległe. "Krzyżacy" mieli wtedy zupełnie odczytanie niż dziś. Także to pokrzepienie serc było ludziom potrzebne. Te dzieła Sienkiewicza WTEDY znaczyły coś innego niż dzisiaj. Ale i dziś można je wykorzystać i nawciskać młodym ludziom do głów pierdół o Polsce od morza do morza.
Lekturą "Granicy" moża ich za to trwale z czytania "wyleczyć."
@Kempes: Mnie tam zawsze #!$%@?ły sprawdziany z znajomości lektury. Uczenie się książki na pamięć. Jak miała na imie siostra głównego bohatera i 10 innych pytań o książce. Ja nie zapamiętuje imion i nazwisk wiekszości postaci, jak sobie czytam i imie się pojawia to wiem o kogo chodzi lub domyślam się z kontekstu wypowiedzi. Moge też sobie wrocić i sobie przypomnieć funkcję tej osoby, bo akurat przez kilka rozdziałów się nie pojawiała.
@bloger_klasyczny: Wschodnia marchię IV Rzeszy? A lałeś dzisiaj?

Wtedy byliśmy de facto wchłonięci przez carską Rosję, dziś jesteśmy wchłonięci przez UE.


Jednak nie lałeś, jeśli porównujesz zabór rosyjski do UE, z której w każdej chwili możemy wystąpić, do której wstąpiliśmy na własne życzenie, w której możemy realizować swoje interesy, i w której mamy gwarancję naszej suwerenności.
Miłego budowania I RP przy pomocy Amerykanów, którzy nigdy w historii nam nie pomogli. I