Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Różowa 24lvl nudzę się swoim facetem, niebieski 26lvl znamy się trzy lata już

Mieszkamy razem, pracujemy oboje, jest całkiem okej, zarabiamy razem 8-9k miesięcznie z czego na mieszkanie wydajemy 2k więc zostaje nam wspólnie 6k na jedzenie, życie i inne przyjemności ( ͡° ͜ʖ ͡°) żyjemy w związku, mieszkamy razem ale nie jesteśmy zaręczeni ani nie planujemy dzieci.

No i powoli mnie związek zaczyna nudzić i męczyć, fakt że żyjemy na całkiem dobrym poziomie, wynajmujemy fajne mieszkanie, mamy blisko do pracy, kochamy się, niebieski wciąż mnie pociąga, s--s jest naprawdę super ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale nasze życie przez ostatni rok to tylko praca, wspólne wieczory i weekendy w domu i praca od poniedziałku i tak cały czas. Nigdzie mnie nie zabiera, nie proponuje żadnych rozrywek poza filmem wieczorem czy seksem przed snem, nawet moje propozycje wyjścia na kolację (jak jeszcze gastronomia działała) czy do kina (jak jeszcze działały), albo pojechać na wycieczkę gdzieś na jeden dzień... Nic kompletnie. Gdyby mógł to by po pracy siedział cały czas w domu. Największą rozrywką którą mi zaproponował przez ostatnie miesiące to że pojedziemy do jego matki na działkę pod Mińsk Mazowiecki pozbierać orzechy w październiku.

Jak pytam dlaczego nigdzie nie ma ochoty wyjść ani spędzić czasu poza domem to tłumaczy to covidem i że wszystko zamknięte. A tymczasem mamy wspólnych znajomych, w tym jedna para którzy znają się około dwóch lat i ten znajomy widać że jest kreatywny i mimo zabójczej epidemii ze swoją dziewczyną co weekend gdzieś jadą na jednodniowe wycieczki, spacery po mieście.... Mają aktywności i przyjemnie spędzają wspólnie czas. A mój niebieski nie ma na nic ochoty :(

Jak go zachęcić do tego żeby jednak spróbował spędzić wieczór inaczej niż tylko siedząc w domu i oglądając kolejny serial?

#zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fe102c94fbb67000ac1edcb
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 79
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Harmideron: ewentualnie w robocie musi być tak "kreatywny", że po niej nie ma ochoty na nic poza "odmóżdżeniem" w domu.. Ale wtedy tak jak napisałeś, różowa mogłaby coś wymyślić
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: myślę, że facet poważnie traktuje swoją pracę i jego jara to, co nowego zrobi/ czego nauczy się w pracy, a życie prywatne to dla niego spokojna odskocznia i nie chce się tutaj spinać z myśleniem typu " co nowego zrobię ". Jeśli masz inne potrzeby, to powiedz ile zrobiłaś w celu zakomunikowania mu swoich potrzeb, jak na to zareagował i CZY BYĆ MOŻE sama próbowałaś coś nowego zareagować i
  • Odpowiedz
człowiek-yeti: Ja pierdzielę, ile komentarzy idiotów, co nigdy cycka nie widzieli na oczy.
"Księżniczka to, p0lka tamto...". Do książek gówniarze.
Opko, nie przejmuj się idiotycznymi komentarzami. Wiem, co czujesz. Jestem w podobnej sytuacji, z tymże jestem już żonaty i mamy dzieci. Ale moja żona zawsze taka była - najlepiej w domu pod ciepłym kocem. Taki typ człowieka ¯\_(ツ)_/¯
Niemniej jednak kilka lat temu wziąłem ją za rękę i zaciągnąłem przed ołtarz
  • Odpowiedz
HałaśliwaFeministka: Typowa różowa:
- Zarabia 2k
- Jej facet zarabia 7k
- Różowa chce się bawić, imprezować (za faceta pieniądze, jej nie wystarcza na waciki)
- Facet chce po pracy odpocząć lub odłożyć trochę kasy na lepszy samochód
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: @HałaśliwaFeministka policz do 10, odetchnij, przeczytaj jeszcze raz dokladnie i powiedz mi gdzie opka pisze, ze facet wnosi 7k, a ona 2k;

Na reszte odpowiem tyle: jedni inwestuja we wspomnienia inni wola wozic dupe najnowzszym Mercedesem, nie wsadzaj ludzi do jednego wora
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Poszukajcie wspólnego hobby. Przeważnie wymaga to z każdej strony jakiegoś kompromisu. Mój niebieski kocha rower, wszędzie by nim jeździł. Długo mnie - antytalencie sportowe z fatalnym zmysłem równowagi i beznadziejną kondycją - namawiał, żebym też zaczęła jeździć. Bywało różnie, płakałam na tym rowerze, wściekałam się, zaliczyłam parę wywrotek, ale w ostatecznym rozrachunku było warto, stopniowo mogłam jeździć coraz dalsze trasy, kilkanaście, potem kilkadziesiąt kilometrów. To nam pozwoliło robić wspólne
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: tak, bo jedzenie na miescie to jedyna forma wydawania na wspomnienia... swoja droga jakby w jedzeniu na miescie nie chodzilo czesciowo o wspomnienia, to mielibysmy tylko tanie bary mleczne, a nie tez fajne restauracje, ciekawe smaki z calego swiata, degustacje itd; nie kumasz czaczy, pewnie z teamu d--a w Mercedesie, wiec co ja bede tlumaczyc (_ )
  • Odpowiedz