Wpis z mikrobloga

To znowu ja.

Dziś czytałem artykuł o tym jak mężczyzna powinien być wrażliwy i nie bać się uczuć. Ogólnie teksty rodzaju, że mężczyzna ma prawo okazywać te same uczucia co kobieta. Wspomniane też było, że można faceta przytulić, a on sam się rozpłacze, ponieważ musi zakładać maskę, a wtedy ona magicznie spada z jego twarzy.

Jest może to i prawdą, ale to taka sama prawda co prawdziwy komunizm. Fajnie by było, gdyby tak można było żyć, ale niestety - okazywanie głębszych uczuć przez faceta to w przeogromnej, niemalże całkowitej liczbie przypadków -popełnienie socjalnego samobójstwa. Nie wiem jak to nazwać taki przypadek, ale obiecuję, że w tym tygodniu go opiszę dokładniej. Wyżalenie się, lub narzekanie na coś swojej kobiecie, to tak jakby pójść do szefa i powiedzieć mu "Albo podwyżka albo przechodzę do konkurencji!". W tej sytuacji nieważne co wybierze szef, los czy cokolwiek - automatycznie jesteś na przegranej pozycji u tej osoby. Dlaczego? Bowiem widzi ona słabość. Nawet jeśli nie uważa jej za problem, to jest to kropla z jeziora, która drąży skałę zwaną wizerunkiem. Któż chce widzieć skazy w innej osobie? Wiadomo, że lepiej żyło by się z kimś bez problemów, która by pomagała nam we wszystkim. Zadajcie sobie cholernie ważne pytanie. Czy chciałbyś żyć z kimś kto ma problemy, czy może z kimś, kto ich nigdy nie ma i zawsze jest w stanie pomóc? Oczywiście, że każdy wybierze opcję drugą, a tylko łgarze lub niedoświadczeni życia wybiorą pierwszą. Kłamcy próbują wmówić sobie, że tak nie jest, natomiast niedoświadczeni nie zdają sobie sprawy z wyboru. Nie zamierzam ich pouczać ani usprawiedliwać - niech nauczą się na własnej skórze... albo i nie.

W dzisiejszym świecie nie stać nas na takie luksusy jak uczucia. Szcześliwcy, którzy mają w życiu podmuch w plecy może i znaleźli kogoś, kto potrafi ich wysłuchać, bo mogą zdarzyć się i tacy, mogą mówić, że bredzę. Jednak nie zdają sobie oni sprawy jakie niespotykane szczęście mają. Zdecydowana większość ma wprost przeciwnie - żyje tak jak ja. Liczy się twarda ręka, chłodne rachunki i bezwzględność. Wówczas wtedy można każdemu robić co się chce i pokazywać plecy ludziom, ponieważ nie będą na nie w stanie wskoczyć. Być siłą samą w sobie, a wtedy świat padnie na kolana i wysłucha każdego twojego bólu. Tylko czy wtedy jego wykrzyczenie coś da? Śmiem wątpić.

Jutro znów jest kolejny dzień.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach