Wpis z mikrobloga

Jak można uznać zwiększanie świadomości na temat tego ile płacimy podatków za szkodliwość społeczną? Według raportu ZPiP jakieś 20% polaków jest przekonana, że nie płaci jakichkolwiek podatków, a tylko 42% wie że płaci Vat.
Podstawowa wiedza o podatkach nie powinna być wiedzą jaką uzyskujemy już kończąc podstawówkę?
Co jest szkodliwego w kalkulatorach pomagających oszacować ile podatków płacimy?
#bekazlewactwa #antykapitalizm #komunizm #4konserwy #neuropa #lewica
P.....e - Jak można uznać zwiększanie świadomości na temat tego ile płacimy podatków ...

źródło: comment_1606899549PJbZhqfSfuvrgOSVvkNo5E.jpg

Pobierz
  • 59
@kaaban:

Zwłaszcza ta ostatnia wersja jest bardzo popularna wśród wszelkiej maści licealnej młodzieży tłumaczącej swoim rodzicom, że 500+ to pieniądze, które państwo im wcześniej zabrało, nie wiedzącej równocześnie, ze przy zarobkach na poziomie 3000 brutto więcej dostajesz od państwa niż wpłacasz.


To jest bardzo trudno oszacować, ale raczej wydaje mi się, że jest odwrotnie. Wliczając wszelkiego rodzaju parapodatki oraz podatki:
- zapłacisz 1400 zł na starcie (różnica pomiędzy dużym brutto a
@angor86: tylko, że Twoje wyliczenie dotyczy również ubezpieczenia emerytalnego, a to jest osobny temat, trudno to nazwać "podatkiem" - mimo, że ma taką formę. W przypadku płacenia takiej samej kwoty prywatnemu ubezpieczycielowi nie zyskałbyś tyle samo. To samo tyczy się NFZ. Gdyby urynkowić i urealnić te dwie części to wyjdzie, że nawet jak jeździsz po jednej drodze (są takie osoby?) dalej utrzymują cię ci zamożniejsi i firmy w których pracują.
@kaaban: właśnie o tym pisałem.

Przykładowo - umrzesz przed pójściem na emeryturę i wtedy okazuje się, że straciłeś 100% wszystkich składek.
Umrzesz odpowiednio wcześnie - wtedy okazuje się, że np. pobrałeś 50% tego, co wpłaciłeś. Oczywiście jeśli dożyjesz, to możesz wybrać 150% tego, co wpłaciłeś.

Dalej oczywiście jest koszt utraconych zysków, tj. robiąc z pieniędzmi coś innego mógłbyś w inny sposób zarobić (przykładowo - szybciej uzbierasz na mieszkanie, przez co szybciej
@Koliat: to nie jest do końca prawda - Szwecja na przyklad składi na ubezpieczenie i służbę zdrowia traktuje jako podatki, a do Skandynawii lewica wali sobie konia. Nieźle to pokazuje że podatki płacimy wcale dużo nie mniejsze niż Szwecja, a w zamian mamy chociżby kolosalnie gorszą służbę zdrowia. Nie mówiąc już o jakichś pokrętnych kosztach pracodawcy które tu są bronione i ma to według autora KOLOSALNE xD znaczenie. Szwecja w latach
@AlKaczone: to parapodatek czyli takie coś co formalnie podatkiem nie jest, ale praktycznie już tak.

W teorii ZUS to indywidualna opłata za ubezpieczenie lub świadczenie emerytalne. W praktyce niczym to się nie różni od sytuacji, gdybyśmy mieli odpowiednio większy PIT, który byłby rozdzielany pomiędzy ZUS, budżet centralny oraz budżet samorządowy.

Co więcej, obecny budżet skonstruowany jest tak, że zwiększone wpływy do ZUS oznaczają więcej pieniędzy w budżecie - bo budżet centralny
@angor86: ale długość życia znacząco się poprawiła

co do NFZ to serio uważasz, że na wolnym rynku miałbyś ubezpieczenie za mniej niż 9% pensji, mając w zakresie dentystę, nowotwór czy najbardziej skomplikowane operacje? Przykład USA pokazuje, że nie.

Nie wiem ile masz lat, ja 30 i od kiedy prowadzę własne gospodarstwo byłem na NFZ tylko na wyrywaniu ósemek, niemniej trzeba wiedzieć, że przydatność zaczyna się od 40/45 roku życia i to
@kaaban:

ale długość życia znacząco się poprawiła


I jednocześnie średnie emerytury (w relacji do zarobków) spadła.
ŚPP (średni procent pensji) = Średnia emerytura/Średnia pensja

ŚPP(1998) = 840 zł/1239 zł = 0,68
ŚPP(2013) = 1983 zł/3650 zł = 0,54
ŚPP(2019) = 2236 zł/5169 zł = 0,43

W 2020 wskaźnik pewnie nieco podskoczy z powodu trzynastej emerytury - ale też na cuda bym nie liczył.

co do NFZ to serio uważasz, że na
@angor86: % emerytury do średnich zarobków nie ma żadnego znaczenia, co to jest w ogóle za miara? porównujesz średnią pensje z 2019, gdzie jeszcze 10 lat wcześniej była ona o 50% mniejsza z emeryturą, którą ktoś wypracował w większości w latach 90? Przecież to nic nie mówi o systemie, poza tym, ze ludzie wyrabiający emerytury za PRL mają je aktualnie jakieś 100x za wysokie, ergo w Polsce jest eldorado dla emerytów.
@kaaban:

% emerytury do średnich zarobków nie ma żadnego znaczenia, co to jest w ogóle za miara?


To ma znaczenie. Wspomniałeś o tym, że "długość życia znacząco się poprawiła". To prawda - a wraz z długością życia znacząco podskoczył zusowski wskaźnik pozostałego średniego trwania życia, który przy wyliczeniach emerytury jest w mianowniku.

Czyli tak w teorii - długość życia nie zmienia nic w opłacalności emerytury ZUS.

Przecież to nic nie mówi