Wpis z mikrobloga

@Pierorzek: bo dopóki ludzie mają subiektywną definicję "hurt people" to ta zasada nie ma żadnego sensu. Kiedyś panowała obiektywna moralność to można to brać było za pewnik ale teraz nawet nie wiesz czy nie zrobisz krzywdy (subiektywnej) komuś czymś co dla drugiego byłoby nieznaczącą pierdołą
@Rzuku: no na całym świecie nie byli, ale np. w obrębie jednego kręgu kulturowego do pewnego czasu tak (uznajmy, że do reformacji). A jako obiektywne chodzi mi o "uznawane przez wszystkich" a nie, że były tworzone obiektywnie. Bo wiadomo, że wszystko co wytworzone przez człowieka będzie w jakiś sposób subiektywne. Oczywiście istnieją stwierdzenia obiektywne, np. w kwestii nauki, ale no w kwestii moralności jednak zawsze stwierdzenia będą w pewnym stopniu subiektywne.
@ef4L: głupie, bo tak jak ktoś napisał wcześniej będzie milion definicji "hurting people".
Dla mnie np. to będzie fizyczne ograniczanie kogoś lub właśnie krzywdzenie. Ktoś inny powie, że powiedzenie grubasówi i że jest gruby już się na to łapie.