Wpis z mikrobloga

Mój dziennik: #hejgrubasie
Aktualizacja: 14.11.2020
Waga: 113,60kg (-0,95kg)

Start: 22.05.2020
Waga: ~136kg/180cm
Minus: -22,4kg

Dobra passa trwa dalej, kolejny kilogram mniej! Może to trochę wyjdzie nieskromnie, ale kawał dobrej roboty robię. A najlepsze jest to ze co weekend jem "niezdrowo" ale trzymam się tego zera kalorycznego lub lekka nadwyżka jest, więc psychicznie mam totalny luz, na razie ten system jak widać się sprawdza, mam nadzieję ze cały czas się będzie sprawdzał bo chce takie coś utrzymać cały czas, nawet jak osiągnę swój cel a jest nim waga pomiędzy 85-90kg. Ja to miałem takie coś jak alkoholik, potrafiłem wejść do sklepu, nakupić jakiś przekąsek i w jeden wieczór to wszystko zjeść i nie było że "już nie daję rady". A teraz mocno kalkuluję kalorię nawet jak ma dzień "wolny", liczenie kalorii na pełnej i to mi się podoba i jestem z siebie dumny.

#odchudzanie #redukcja #chudnijzwykopem #dieta
źródło: comment_1605337365KZmy6VcZZKYcW49QO8TiL0.jpg
  • 17
Ja to miałem takie coś jak alkoholik, potrafiłem wejść do sklepu, nakupić jakiś przekąsek i w jeden wieczór to wszystko zjeść i nie było że "już nie daję rady".


@Hejtel: dlatego u mnie nie wchodziła w grę opcja "dobiję do jakiejś wagi i koniec diety", jak nie liczę kalorii to momentalnie za dużo śmieci wpada i byłoby śliczne jojo
@fortySeven: mozesz napisac wiecej, bo to ciekawe? np. ile posilkow dziennie jadles i co glownie wchodzilo w sklad twojej diety. ogolnie to przy niskim poziomie insuliny praktycznie nie da sie przybrac na wadze. moze masz cos z trzustka?
@zweipack: jadłem różnie, zarówno IF jak i 5 posiłków. Mięso, orzechy, jajka, standard. Po prostuzjedzenie pół kilo karkówki to dla mnie żaden problem xD a keto nie zmienia zasady bilansu kalorycznego ¯\_(ツ)_/¯
@zweipack: CKD mówi to panu coś ( ͡° ͜ʖ ͡°) A druga sprawa, jakby dieta keto była taka cudowna, to każdego grubasa dałoby się nią odchudzić, nie mówię, że jest zła, ale myślę (choć sam nie testowałem) że nie licząc kcal, nawet bez ładowań zapewne da się przytyć, liczyć kcal na oko to może ktoś, kto już siedzi trochę w temacie i mniej więcej zna wartość kaloryczną
@Hejtel nie będziesz liczyć kalorii do końca życia. Uczysz się tylko co jeść i za jakiś czas tryb żywienia zostanie a nie będzie pokus typu 5 hamburgerów tylko jeden ci wystarczy. Ja już połowy rzeczy nie wpisuje w fitatu. Jakbym miał spisywać co jem do końca życia w ogóle bym się nie brał za to bo to życie pod presją.
@boctok ja w sumie też już nie liczę jakos, wiem ile mam jeść ivtylem jem, zaczynam tylko na nowo liczyć jak ucinam kalorię. Mówię tu o normalnym dniu żywieniowym. Bardziej chodzi mi o liczenie kalorii w dni "wolne" bo wtedy to można się złapać xD
@Hejtel: Gościu z tym obżeraniem się full i z liczeniem kalorii do końca życia to jakbym siebie widział. Dokładnie tak samo. Startowałem 6 tygodni temu z 121,5 kg. Wczoraj waga pokazała równe 115 kg czyli podobny pułap do Ciebie.
Dzięki za Twoje wpisy bo między innymi one były jednym z motywatorów do ruszenia dupy.
Dokładnie tak samo na weekendy pozwalam sobie na więcej albo na mniej zdrowe żarcie ale staram się
@fortySeven: uwazam ze bilans kaloryczny to drugorzedna sprawa, a najwazniejsza jest rownowaga hormonow. oczywiscie ze na keto trzeba miec deficyt zeby zrzucic tluszcz, ale po okresie adaptacji jest to niezwykle latwe. poza tym jak uregujesz insuline i leptyne to po prostu nie chce sie jesc wiecej niz potrzeba. jest jeszcze kwestia psychicznego i fizycznego uzaleznienia od cukrow. to chyba najciezsze do przeskoczenia dla wiekszosci ludzi.

@Galactus: #!$%@? bez opamientania ogolnie
@Zamaskowany_szachista: Czytałem dużo i dużo ludzie mówiło "lepiej nie oszukiwać" tylko trzymać się diety cały czas, ewentualnie raz na ruski rok sobie coś zjeść. I na początku faktycznie tak robiłem. I było ok, ale znając siebie i swoją nieszczęśliwą miłość do "niezdrowego" to wiem że by mi to psychicznie ciążyło. A tak to cały tydzień jestem czysty, a w weekend to sobie nawet do mamy na obiad jadę, a tu sobie
@Hejtel: no i bardzo dobrze robisz. W 100% rygorystyczna dieta jest dla zawodników, którzy chcą zejść do 6% tkanki tłuszczowej. Myślę, że większość osób rezygnuje z redukcji ze względu na to, że z dnia na dzień drastycznie zmieniają swój sposób żywienia. Jeśli cały czas notujesz progres to nie musisz się fokusowac w 100% na nieprzetworzonym żarciu. Na mega czysta michę przyjdzie czas jak będziesz chciał odsłonić kaloryfer :) cisnij dalej i