Wpis z mikrobloga

Rozwala mnie ten protest, a dokładnie to że ludzie tam są w maskach. Przejeżdżałem gdy się dziś zaczynał to stali na chodniku na rondzie - czemu nie na ulicy? Porobieni jak dzieci z tymi maskami - narracja i tak jest już ustalona, że to wina protestujących te wzrosty zakażeń... Albo grubo albo wcale, jeśli chodzi o strajki i inne przedsięwzięcia w życiu. Takie moje spostrzeżenia.