Wpis z mikrobloga

Czytam sobie Harrego i ładny z niego #!$%@? był XDDDD Rodzinka rudych pół wakacji darmozjada karmiła itd. biedaki resztę hajsu wydali na książki, Ron w szmatach po braciach biegał a co ku*wa idiota z blizną na czole robi? Ma to w piździe, i wchodząc do skrytki stara się zasłonić ciałem wejście tak, by nikt nie widział, że ma w #!$%@? hajsu i złamanego grosza im nie dał XDD Ron ryzykuje wszystkim by Pottera do szkoły dostarczyć, lata fordem po całej Anglii na oczach mugoli, na końcu łamie sobie różdżkę i co Potter #!$%@?? "Napisz list, żeby Ci starzy nową przysłali" XDDD SAM BYŚ MU KUPIŁ BURAKU J*BANY #ksiazki #harrypotter
  • 72
@djtartini1: Owszem. Tyle, że to właśnie było realistyczne, a to o realizmie tutaj dyskutujemy. Gdyby cały kontynent ruszył na walkę z Innymi, bo "tak ma być", bo to "wielki wróg z tylu książek/filmów" to byłoby bardziej książkowo, czy filmowo, ale bynajmniej nie realistycznie. Ludzie mieli wrażenie, że Inni dostali rolę wroga całego Westeros, ale poprowadzenie tak fabuły, żeby dać temu zadość nie byłoby realistyczne. Z kolei Weasleyowie mieli rolę biednych i
@FloweryTaste najlepsze jest to że galeony to waluta którą można wymienić na funty i w drugą stronę też to działa.
Wystarczyłoby otworzyć serwis naprawy wszystkiego. Przywożą ci no nie wiem, lodówkę, telewizor i mikrofale. Reparo #!$%@?.
To będzie 300 funtów.
I myk hajs do przeżycia.
Skoro starzy Hermiony - dentyści na luzaku wymieniali hajs co roku i kupowali jej nowe kilka zestawów szat i książki do jej ponadprogramowych zajęć to raczej ta
@Silmarils: właśnie nie pamiętam czy w książce była jakaś wzmianka o problemach z kasą w kontekście wydawania na jedzenie, a tego u nich nigdy nie brakowało a było aż nadto. Chodziło mi o to, że całkiem możliwe, że robili tak jak piszesz pomnażali jedzenie więc tego mieli dużo, ale i tak to nie wystarczało i brakowało im kasy na wiele rzeczy. Z opisów zarobków chyba najbardziej poruszanego w 5 części wychodzi,
@Bubka: reparo działało chyba tylko na takie namacalne pęknięcia itd, a nie usterki szczególnie z kablami czy oprogramowaniem. Dużo też się mówiło, że urządzenia mugoli ostro wariowały w pobliżu miejsc z dużą ilością magii. Całkiem możliwe, że raczej nie tak prosto jeśli w ogóle by się dało naprawiać sprzęty mugoli plus wchodziło jeszcze prawo. Ten wątek nie był poruszany w książce, ale wydaje się to logiczne, że tego typu działalność była
@FloweryTaste ja właśnie zawsze się zastanawiałam, jak to jest że nora była taką rozpadającą się ruderą a na mistrzostwa w Quidditchu Artur Weasley miał wypasiony, pięknie urządzony namiot który pomieścił tyle osób. Czy ktoś trafił na jakieś opracowanie albo odpowiedz skąd czarodzieje brali meble i dodatki do wnętrz? Skoro Molly mogła wyczarować zegar ktory pokazywal jej lokalizację członków rodziny, to czego nie mogła wyczarować ładnych, nowych mebli itd? Tak samo z ciuchami
@KK44: To, że ich stary pracował w ministerstwie, ukazuje szerszy problem, który pokazuje, że podatki tak naprawdę mogły być znacznym obciążeniem dla czarodziejskich rodzin.

Zasób demograficzny czarodziejów w Anglii jest znikomy, co widać po liczbie uczniów Hogwarcie. Jest ich około 40 na rok. Z tego co wiem, wszyscy angielscy czarodzieje uczą się w Hogwarcie, a więc rodzi się ich ok. 40 rocznie.

Załóżmy, że u czarodziejów wiek produkcyjny trwa około 50
@vvulpecula Nie wiem jak w filmie, ale w książce namiot był pożyczony. Co do ubrań - z tego co kojarzę czarodzieje wychowani w czarodziejskich godzinach nie ubierali się po mugolsku, nawet nie wiedzieli jak normalnie ubierają się mugole (to akurat idiotyczne). Było to widać na samym początku pierwszej części, gdzie na ulicach pełno było dziwnie ubranych ludzi (w pelerynach) albo np. w 4 części na mistrzostwach, gdzie mieli udawać mugoli i wielu